Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Bramki debiutantów. Piast zdobywa Łódź

03.09.23Utworzono
/uploads/assets/5243/348222459_613882060668066_2842724483431080060_n.jpg
Piast Gliwice wygrał 4:2 z Widzewem w Łodzi. Kluczowa w rozstrzygnięciu rywalizacji była minuta dziewiętnasta, kiedy to gliwiczanie zdobyli dwie bramki do szatni. Z obu stron trafienia notowali nowi zawodnicy zespołów - Willy May i Luis Bertoletto.

Starcie dwóch piłkarskich marek otwierało niedzielne emocje z FOGO Futsal Ekstraklasą. Oba zespoły przeszły wiele zmian w przerwie pomiędzy sezonami, ale to Piast był oczywiście faworytem pojedynku rozgrywanego w hali Widzewa w Łodzi. 

 

Jak się można było tego spodziewać, gliwiczanie chcieli ułożyć sobie mecz po swojemu i próbowali gry w ataku pozycyjnym, pressując swoich rywali. To dało kilka szans na początku spotkania, między innymi próbę Luisa Bertoletto po rzucie wolnym pośrednim. Wówczas z linii bramkowej piłkę wybili zawodnicy Widzewa. 

 

Z czasem gospodarze przenosili ciężar gry na połowę rywali, a mecz zrobił się bardziej wyrównany. Dobrą sytuację stworzył sobie Michał Marciniak. W odpowiedzi mieliśmy próby zawodników Piasta. Aktywny był Bruno Graca, który sprawdził czujność Kamila Izbiańskiego. 

 

Końcówka pierwszej połowy to już przewaga Piasta, który cały czas czekał na swoje pierwsze trafienie w sezonie. Zawodnicy Orlando Duarte zamknęli Widzew i próbowali różnymi sposobami dobrać się do swoich rywali. Aż nadeszła dziewiętnasta minuta. Wówczas gliwiczanie zadali dwa ciosy do szatni. Najpierw z rzutu rożnego bramkę zdobył Rafael Cadini, a w kolejnej akcji Vinicius Lazzaretti po kontrze pokonał Izbiańskiego. 

 

Na początku drugiej połowy to Piast bliżej był podwyższenia prowadzenia. Swojej przewagi gliwiczanie nie potrafili jednak udokumentować trafieniem. Po pięciominutowym naporze obudził się Widzew, ale próby Marciniaka czy Kamila Kucharskiego bronił Kyryło Tsypun. Aż do trzydziestej minuty. Były zawodnik Dremana, Kucharski z wielkim spokojem zachował się pod bramką rywali i zdobył kontaktową bramkę, co zwiastowało emocje w ostatnich dziesięciu minutach meczu. 

 

Piast podkręcił tempo i ponownie wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Cadini. Z jego uderzeniem nie poradził sobie Izbiański i na tablicy wyników było 3:1 dla brązowych medalistów poprzedniego sezonu. 

 

W końcówce Piast zdobył kolejną bramkę. W swoim debiucie w barwach ekipy z Gliwic trafienie zanotował Bertoletto, kiedy dołożył nogę po rzucie rożnym. Nie popisała się wówczas obrona Widzewa kompletnie zapominają o tym, żeby upilnować zawodnika Piasta.

 

Po tej bramce łodzianie wycofali bramkarza. Od razu pierwsza akcja przyniosła gospodarzom trafienie. Willy May znalazł się niepilnowany w polu karnym i pokonał Tsypuna. 

 

Więcej emocji już nie było. Piast wygrał z Widzewem 4:2. Medaliści poprzedniego sezonu długo nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Izbiańskiego, aż do kluczowej dziewiętnastej minuty. Wówczas padły dwie bramki dla gliwiczan, które ułożyły to spotkanie. 


WIDZEW ŁÓDŹ - PIAST GLIWICE 2:4 (0:2)

Bramki: Kamil Kucharski 30, Willy May 38 - Rafael Cadini 19, 32, Vinicius Lazzaretti 19, Luis Bertoletto 37