BSF nie do zatrzymania

05.11.22Utworzono
/uploads/assets/4572/bsf.png
BSF ABJ Bochnia wygrało 6:3 z AZS-em UŚ Katowice. Zawodnicy Klaudiusza Hirscha tym samym utrzymali się w TOP4 ligowej tabeli.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu AZS UŚ Katowice uciekł na bezpieczną odległość od strefy spadkowej i mógł ze spokojem przystąpić do starcia z BSF-em ABJ Bochnia. Goście nie mieli jednak zamiaru pomagać Akademikom w podtrzymaniu tej serii. Mieli zresztą swoją własną dobrą passę do obrony – trzy zwycięstwa z rzędu.

Chęć odniesienia czwartej wygranej jako pierwszy wyraził Milinton Tijerino, który po akcji lewym skrzydłem zagrał na środek do Wojciecha Przybyła. Ten był bliski zdobycia gola po strzale piętą, ale piłka jedynie obiła słupek… co wykorzystał Tijerino, dobijając futsalówkę do pustej siatki.

Rezultat spotkania na 2:0 podwyższył Minor Cabalceta, który zdobywając swojego 11. gola postanowił uciec w klasyfikacji strzelców Pawłowi Budniakowi. Kostarykańczyk miał również spory udział przy trzeciej bramce, którą zaliczył… Serhij Łapa. Ukrainiec był bowiem przez niego tak naciskany, że ten niecelnie zagrał do Pawła Grzywy, co skończyło się bramką samobójczą.

Wynik do przerwy na 4:0 ustalił zaś Piotr Matras, który z wielkim spokojem uderzył z prawej strony zza pola karnego wprost do bramki.

Po zmianie stron kibice dugo nie mogli doczekać się bramki. Przełamać udało się dopiero katowiczanom. Interwencję ręką we własnym polu karnym zaliczył Arkadiusz Budzyn, za co sędzia pokazał mu żółta kartkę oraz wskazał na rzut karny. Ten został wykorzystany przez Tomasza Gollego, który uderzył płasko przy lewym słupku.

Odpowiedź przyszła jednak bardzo szybko. Krycie przy rzucie rożnym Adama Wędzonego zgubił Cabalceta i uderzając z bliskiej odległości z pierwszej piłki pod poprzeczkę skompletował dublet. Po tym samym stałym fragmencie gry, z małą pomocą Łapy, na listę strzelców wpisał się również Dani Blanco Mendez.

Wynik ustalili natomiast Mateusz Waryłkiewicz i Dominik Wilk. Pierwszy wbił piłkę do własnej siatki po sporym zamieszaniu w bocheńskim polu karnym. Drugi zaś wykończył ładną akcję Gollego, trafiając już do pustej siatki. Tym samym BSF ABJ wygrało 6:3 i utrzymało się w ligowej czołówce. Katowiczanie zaś pozostali w dolnej strefie tabeli na 10. miejscu, choć to na koniec weekendu może jeszcze ulec zmianie.


AZS UŚ KATOWICE – BSF ABJ BOCHNIA 6:3 (0:4)

Bramki: Tomasz Golly 31 (k), Mateusz Waryłkiewicz 39, Dominik Wilk 40  – Milinton Tijerino 5, Minor Cabalceta 15, 34, Serhij Lapa 19 (s), Piotr Matras 20, Dani Blanco Mendez 39.


Fot. Kinga Sałata