Constract gra jak z nut, ale w Lubawie tonują nastroje

11.11.19Utworzono
/uploads/assets/2058/74788026_1341081602735902_8068639662366785536_o.jpg
16 punktów na koncie, pozycja lidera Futsal Ekstraklasy i tylko jeden przegrany mecz. Takim dorobkiem po 8. kolejkach może się pochwalić Constract Lubawa, który udanie debiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. W ostatniej serii gier beniaminek pewnie pokonał przed własną publicznością Grupę Inwestycyjną Malepszy Leszno, imponując na parkiecie kulturą gry. Trener Dawid Grubalski cieszy się z dobrego startu, ale cel numer jeden na ten sezon pozostaje bez zmian.

- Nie spodziewałem się, że mecz z Lesznem wygramy tak wysoko, bo przyznam szczerze, że liczyłem na wymianę ciosów. Chłopcy mieli coś do udowodnienia, chcieliśmy wyrównać rachunki z I ligi. Świetnie zagraliśmy w defensywie, czego na przykład zabrakło w przegranej potyczce z GSF-em, gdzie traciliśmy szalone bramki. Będę się jednak nadal upierał, że walczymy w obecnej kampanii o utrzymanie. Może po udanej pierwszej rundzie obierzemy sobie nowy cel – powiedział trener Konstruktorów, Dawid Grubalski.

 

- Muszę pogratulować Constractowi zasłużonego zwycięstwa, ponieważ przez pełne 40 minut byli niezwykle konsekwentni. Ja mogę mieć pretensje tylko do swoich zawodników za brak odpowiedzialności. Kilka bramek podarowaliśmy rywalowi, a Futsal Ekstraklasie nie wybacza pewnych błędów. Przy tak dysponowanym przeciwniku po stracie gola na 0:3 było już po zawodach – komplementował rywala Tomasz Trznadel, szkoleniowiec GI Malepszy Leszno.

 

O sile ofensywnej lubawskiego zespołu decyduje brazylijskie trio, które łącznie zdobyło już w obecnej kampanii 16 bramek. Pedro Silva, Pedro Pereira oraz Victor Marinho świetnie rozumieją się na parkiecie i nie boją się wziąć odpowiedzialność za grę na własne barki. W dodatku są świetnym wzorem do naśladowanie dla najmłodszych zawodników.

 

- Mamy dosyć młody skład, a wielu zawodników jest ciągle na futsalowym dorobku, więc możliwość trenowania z Silvą czy Pereirą to dla nich dodatkowy bonus. Wszyscy trzej wnieśli sporo dobrego do naszego zespołu. Coraz lepiej rozumiemy się na parkiecie oraz poza nim. Są wyniki, jest dobra atmosfera i wszystko zmierza w dobrym kierunku – zdradził Paweł Ossowski.

 

W przerwie letniej trenerzy oraz włodarze klubu przyjrzeli się prawie czterdziestce zagranicznych zawodników. Za kolejną wyłowioną perełkę trzeba uznać Imanola Chaveza Dariasa, który regularnie zbiera dobre recenzje za grę w Polsce. Hiszpan ze względu na grę w ochronnych goglach przypomina między słupkami Zorro.

 

- Darias daje nam sporo jakości w tyłach i dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. Ściągnięcie go do Lubawy było dobrym ruchem, chociaż na początku miałem jakieś tam lekkie obawy. Nieźle czyta grę i ma dobry refleks. W dodatku na treningach mogą go podglądać nasi młodzi golkiperzy – dodał Grubalski.

 

Siłę beniaminka z województwo warmińsko-mazurskiego najprawdopodobniej zweryfikują trzej najbliżsi rywale. Już 13. listopada Konstruktorów czeka zaległa potyczka z FC KJ Toruń. Natomiast w weekend zagrają u siebie z Piastem Gliwice, który wyraźnie złapał formę. A w kolejce czekają również Rekord Bielsko-Biała oraz Clearex Chorzów. Kibice w Lubawie nie powinni narzekać w listopadzie i grudniu na brak emocji.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: Constract Lubawa