Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Constract skutecznie odrabia zaległości

04.11.20Utworzono
/uploads/assets/2708/lubawa.jpg
Nad przenosinami najtrudniejszych meczów do Torunia powinni się zastanowić gracze Constractu. Ekipa z Lubawy w Grodzie Kopernika czuje się bowiem bardzo dobrze. W ubiegłym sezonie wygrała na wyjeździe z FC Toruń 6:1, teraz również zainkasowała w tym mieście trzy „oczka”. Dzięki tej wygranej ubiegłoroczny beniaminek jest drugi w tabeli.

Bardzo dobrze rozpoczęli zaległe spotkanie z czwartej kolejki STATSCORE Futsal Ekstraklasy gracze Constractu. Już po niespełna trzech minutach goście prowadzili 2:0. Najpierw do siatki piłkę skierował po rzucie rożnym Vitinho, a następnie błąd Krzysztofa Iwanka wykorzystał Pedrinho. - To nasz festiwal błędów. Jesteśmy zbyt nerwowi będąc przy piłce. Błędy, błędy, błędy... - powtarzał oceniając pierwsze minuty spotkania Patryk Szczepaniak.

 

W kolejnych minutach pod względem gry torunian nie było znacznie lepiej. Co prawda na kolejne bramki goście musieli długo czekać, a nawet do sytuacji dochodzili gospodarze i musiał interweniować Chavez, cały czas jednak wydawało się, że to gracze trenera Grubalskiego mają spotkanie pod kontrolą. Najgroźniejsze próby stworzyli Pedrinho i Tomasz Lutecki. Dopiero po dobrym dograniu z prawej strony przypomniał o sobie Marcin Mikołajewicz. Po chwili jednak kolejny błąd Iwanka wykorzystał Tomasz Kriezel.

 

W drugiej połowie obraz gry się nie zmieniał. Gospodarze szukali swoich szans, ambicji nie można było im odmówić, ale wystarczyła jedna próba Pedrinho, by to goście mogli zmienić wynik, ale w tej sytuacji górą był Iwanek. W dwóch kolejnych sytuacjach bliski bramki był Paweł Kaniewski – raz jednak za błędy z pierwszej połowy zrehabilitował się Iwanek, za drugim razem w sukurs przyszedł mu słupek. Na odrabianie strat to było jednak za mało. Na domiar złego gospodarze na decydujące minuty meczu stracili Marcina Mrówczyńskiego, który ucierpiał podczas jednej z akcji.

 

Dopiero w ostatnich sekundach meczu przyniosła skutek gra z lotnym bramkarzem. W niemal kopii sytuacji z pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się ponownie Miki. Ryzykowna gra w ostatnich sekundach i chęć wyrównania za wszelką cenę zaowocowała kolejną bramkę, tyle, że z trafienia cieszył się niedawny solenizant, Sebastian Grubalski. - To zwycięstwo nie przyszło nam jednak łatwo. Mocno uczulałem zawodników, że nikt się w Toruniu nie położy. Gramy co trzy dni, więc zmęczenie było widoczne. FC Toruń zagrał dobrze, mógł zdobyć dzisiaj punkty – chwalił po meczu przeciwnika trener zwycięskiej drużyny, Dawid Grubalski. Trener gospodarzy, Łukasz Żebrowski starał się dostrzegać pozytywy po tym spotkaniu. - Mieliśmy kilka sytuacji, mogliśmy ten mecz odwrócić. W końcówce zabrakło czasu, ale postawiliśmy się. Musimy robić swoje dalej – mówił.


FC Toruń – Constract Lubawa 2:4 (1:3)

Bramki: Mikołajewicz x2 – Vitinho, Pedrinho, Kriezel, Grubalski.


Fot. Constract Lubawa