Czas rozdać medale!

03.10.21Utworzono
/uploads/assets/3704/portugalia.png
Już dziś poznamy wszystkich medalistów mistrzostw świata! Kto wygra w finale i zgarnie złoto? A kto przegra wszystko i zostanie nawet bez brązu?

To już ostatni dzień Mistrzostw Świata na Litwie. W decydujących meczach dojdzie do rywalizacji państw europejskich z tymi z Ameryki Południowej.

W spotkaniu o brązowy medal Brazylia zmierzy się z Kazachstanem. Dla pięciokrotnych mistrzów świata ewentualne wygranie z Kazachami będzie z pewnością jedynie nagrodą pocieszenia. Niedawni rywale reprezentacji Polski zdecydowanie mierzyli bowiem w złoto. W grupie pewnie wygrali wszystkie trzy mecze, następnie, już skromniejszymi wynikami, pokonali Japonię oraz Maroko i dopiero w półfinale napotkali przeszkodę nie do przeskoczenia – Argentynę, która jak już objęła prowadzenie, to nie oddała go do końcowej syreny.

Inaczej do tego starcia mogą podejść z kolei Kazachowie. Dla ich zespołu jest to bowiem historyczna szansa. Kazachstan jeszcze nigdy w trakcie mistrzostw świata nie awansował do najlepszej czwórki, a tym samym może zdobyć swój pierwszy medal. Zawodnicy prowadzeni przez brazylijskiego szkoleniowca, Paulo Ricardo Kakę w drodze do tego historycznego starcia wygrali swoją grupę, remisując jedynie z Wenezuelą. Następnie wysoko pokonali Tajlandię 7:0, zaś w ćwierćfinale, mimo początkowej straty dwóch bramek, wygrali z Iranem 3:2, strzelając zwycięskiego gola w 39. minucie. Gracze ze wschodu byli nawet blisko wielkiego finału. W półfinale, po doprowadzeniu do dogrywki w 40. minucie, Kazachowie prowadzili z Portugalią 2:1, jednak ta na ich nieszczęście potrafiła odrobić straty i jak się później okazało potrafiła także lepiej wykonywać rzuty karne, w których wygrała 4:3.

Mistrzowie kontra mistrzowie

Finałowe starcie między Argentyną a Portugalia można z pewnością określić superfinałem. Na parkiet wyjdą bowiem aktualni mistrzowie świata oraz obecni mistrzowie Europy.

Faworytem starcia wydają się być obrońcy tytułu, a więc Argentyna. "Albiceleste" już w grupie pokazali swoją siłę, pokonując Stany Zjednoczone aż 11:0, a także wygrywając z mocnymi Serbami i Irańczykami odpowiednio 4:2 i 2:1. W strefie pucharowej nie dali z kolei większych szans Paragwajowi, zwyciężając 6:1 i dopiero Rosyjski Komitet Olimpijski okazał się być dla nich równorzędnym rywalem. Argentyńczycy pokonali Rosjan w serii rzutów karnych, co dało im przepustkę do półfinału, w którym wygrali ze wspomnianą wcześniej Brazylią 2:1.

Portugalczycy z kolei po równie łatwym wyjściu ze swojej grupy, gdzie wygrali z Paragwajem, Japonią i Angolą męczyli się w praktycznie każdym meczu fazy pucharowej. Najpierw musieli drżeć o wynik do końcowej syreny dogrywki w starciu z Serbami, następnie, również po dogrywce pokonali Hiszpanię, zaś w półfinale na końcowy rezultat musieli czekać aż do serii rzutów karnych z omawianymi już Kazachami.

Biorąc zatem pod uwagę dwie dogrywki mniej w nogach, dzień więcej na odpoczynek – Argentyna swój półfinał rozegrał wcześniej od Portugalii – rywali z jakimi mierzyli się na przestrzeni całego turnieju oraz klasę samego zespołu obrońcy mistrzowskiego trofeum wydają się być faworytem do złota. Czy tak się jednak stanie? A może to jednak Portugalia zaskoczy i po raz pierwszy w historii sięgnie po tytuł mistrza świata? Z pewnością czekają nas niesamowite emocje dzisiejszego wieczoru.

Początek meczu o 3. miejsce już dziś o godzinie 17.00, zaś wielki finał rozpocznie się dwie godziny później – o 19.00. Oba spotkania do obejrzenia na antenie TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.


Autor: Łukasz Leski

Fot. fifa.com