„Czerwone Diabły” odpowiedziały Słonecznemu Stokowi

16.04.22Utworzono
/uploads/assets/4168/276056624_403881537841294_6340830446469057764_n.jpg
To było naprawdę emocjonujące zamknięcie 24. kolejki STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Red Devils Chojnice pokonali przed własną publicznością FC Reiter Toruń 4:3 (2:3), dopisując do swojego dorobku niezwykle cenne trzy punkty. Podopieczni Jacka Burglina udanie odpowiedzieli zatem na dzisiejsze zwycięstw MOKS-u Słoneczny Stok Białystok, ponownie wydostając się ze strefy spadkowej.

Trzeba przyznać, że „Czerwone Diabły” przed rozpoczęciem spotkania przeciwko Reiterowi zostały postawione pod ścianą. MOKS Słoneczny Stok Białysok wysoko pokonał bowiem na wyjeździe AZS UW Darkomp Wilanów (5:0), przeskakując tym samym zespół z Chojnic w ligowej tabeli. Jeśli podopieczni Jacka Burglina chcieli ponownie wydostać się „na powierzchnię”, konieczne było zwycięstwo przeciwko torunianom. Faworytem wydawali się być jednak goście, wciąż walczący o miejsce w TOP5 na koniec sezonu.

 

Samo spotkanie zaczęło się jednak idealnie dla gospodarzy – kibice zgromadzeni na hali jeszcze nie zdążyli dobrze usiąść na swoich miejscach, a już mogli cieszyć się z gola zdobytego przez Patryka Laskowskiego. „Czerwone Diabły” nie potrafiły pójść jednak za ciosem, a – co więcej – dwukrotnie dały się zaskoczyć. Gola wyrównującego zdobył Jefferson Ortiz, a trzy minuty później prowadzenie dał gościom Marcin Mikołajewicz. Dla jednego z najbardziej doświadczonych snajperów w STATSCORE Futsal Ekstraklasie było to już dwudzieste trafienie w tym sezonie.

 

Gospodarze wcale nie mieli jednak zamiaru składać broni i bardzo szybko ponownie wyrównali stan rywalizacji – tym razem do siatki gości z Torunia trafił Oleh Nehela. Problem jednak w tym, że chojniczanie jeszcze nie zdążyli nacieszyć się remisem, a już ponownie przegrywali! Chwilę po golu na 2:2 trzecią bramkę dla gości zdobył Marcin Mrówczyński i torunianie ponownie prowadzili. Pomimo szans z obu stron do przerwy rezultat nie uległ już zmianie.

 

Po zmianie stron Red Devils ambitnie walczyli o doprowadzenie do wyrównania, ale defensywa Reitera przez długi czas spisywała się bez zarzutu. W 28. minucie gospodarze wreszcie dopięli jednak swego – na 3:3 trafił wówczas Andre Filipe. Taki rezultat wciąż jednak nie satysfakcjonował podopiecznych Jacka Burglina, którzy mieli świadomość, że aby ponownie wydostać się ze strefy spadkowej – muszą zwyciężyć. Ich upór został nagrodzony na nieco ponad 7 minut przed końcem, gdy „złotego” gola strzelił Kristian Medon. Goście naturalnie rzucili w końcówce wszystkie siły do przodu, ale ostatecznie zabrakło im argumentów na wyrównanie. Niezwykle cenne trzy punkty zostały zatem w Chojnicach.

 

Dzisiejsze zwycięstwo nad FC Reiterem Toruń dla chojniczan może okazać się kluczowe w kontekście walki o utrzymanie. Podopieczni Jacka Burglina udanie odpowiedzieli bowiem na wygraną MOKS-u Słoneczny Stok Białystok, ponownie spychając zespół z Podlasia do strefy spadkowej. „Czerwone Diabły” na 6 kolejek przed końcem sezonu znajdują się dwa punkty „nad kreską”, a walka o zachowanie ligowego bytu zapowiada się doprawdy pasjonująco. Tak naprawdę nawet siódma w tabeli Legia nie może jeszcze być pewna utrzymania. Goście z Torunia nie wykorzystali natomiast potknięcia GI Malepszy Futsal Leszno i wciąż zajmują 6. lokatę.

 

RED DEVILS CHOJNICE – FC REITER TORUŃ 4:3 (2:3)

Bramki: Patryk Laskowski 2’, Oleh Nehela 11’, Andre Filipe 28’, Kristian Medon 33’ – Jefferson Ortiz 6’, Marcin Mikołajewicz 9’, Marcin Mrówczyński 11’


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. Sławomir Kowalski