16 października 2021 roku. Piast gra w Toruniu z FC Reiter w roli wielkiego faworyta. Ale FC Toruń już nie raz sprawiał duże kłopoty faworytom. I Piast się o tym przekonał. Gliwiczanie mieli problemy w ataku - na dodatek stracili gola po strzale Mateusza Cymana i do przerwy przegrywali 0:1. Po przerwie nie było lepiej: w 33 minucie torunianie prowadzili 3:0 i przy swojej dobrej dyspozycji w obronie nie wypuścili już zwycięstwa z rąk, wygrywając 4:2.
- Już wcześniejsze mecze z możnymi naszej ligi pokazywały, że my potrafimy się postawić - mówił po spotkaniu trener torunian, Łukasz Żebrowski. - I nie tylko postawić, ale także wygrać z takim zespołem.
- Jak już Toruń tak bardzo walczył pod swoją bramką, to trzeba było się wykazać cwaniactwem - mówił bramkarz Piasta, Michał Widuch. - A my się tym cwaniactwem nie wykazaliśmy.
Dzień później, 17 października 2021 roku. Rekord Bielsko-Biała występuje w roli ogromnego faworyta w Opolu w meczu z Dremanem. Gospodarze po trafieniu Arkadiusza Szypczyńskiego prowadzą 1:0 do przerwy, ale w drugiej połowie dwa razy dla Rekordu trafia Michał Marek - i wydaje się, że wszystko jest pod kontrolą mistrzów Polski z Bielska-Białej. Nic z tych rzeczy: gole Tomasza Luteckiego oraz ponownie Szypczyńskiego i megasensacja staje się faktem.
- Wybijaliśmy przeciwnika z rytmu - podsumował spotkanie Szypczyński.
- Przegraliśmy na własne życzenie - stwierdził bramkarz Rekordu, Bartłomiej Nawrat.
Jak będzie w niedzielę? Czy FC Reiter i Dreman są w stanie urwać punkty kandydatom na mistrza? Zagrają bez atutu własnej hali, a rywale będą niezwykle zdeterminowani, by wziąć rewanż. Przypomnijmy, że w jednym z poprzednich sezonów Rekord po sensacyjnej porażce na wyjeździe z AZS UŚ Katowice - w rewanżu zaaplikował przeciwnikom aż 18 goli...
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. sportoweopole.pl / Dreman Opole Komprachcice