Derby akademickie - dodatkowe emocje, czy nie?

01.03.18Utworzono
/uploads/assets/829/azs-azs.jpg
W tabeli Futsal Ekstraklasa Sp. z o.o. potworzyły się pary. Gatta Zduńska Wola walczy z FC Toruń o drugie miejsce. Łeb w łeb biegną zajmujący czwartą i piątą lokatę futsaliści Clearexu Chorzów oraz Piasta Gliwice. Na szóstym i siódmym miejscu także mający taką samą liczbę punktów zespoły Słonecznego Stoku Białystok oraz Red Dragons Pniewy.

No i parę można stworzyć z AZS UG Gdańsk i AZS UŚ Katowice. To nie tylko sąsiedzi w tabeli, ale przede wszystkim dwa zespoły akademickie. Akurat w najbliższą sobotę zagrają przeciwko sobie. Czyli będziemy mieli akademickie derby.

 

Czy ten fakt wywołuje jakieś dodatkowe emocje? Wśród sympatyków AZS Gdańsk niewątpliwie tak, bo na stronie zespołu możemy przeczytać: "Te spotkania powoli zyskują miano klasyków Futsal Ekstraklasy. Dwie drużyny akademickie staną naprzeciwko siebie po raz drugi w tym sezonie, żeby wyłonić najlepszą drużynę AZS w Polsce".

 

Jednak trener AZS UŚ Katowice Paweł Machura twierdzi, że patrzy na to spotkanie zupełnie inaczej.

 

- Nie jest ważne, że to derby - mówi w rozmowie z Futsal Ekstraklasą. - Do każdego meczu, każdego przeciwnika, podchodzimy tak samo. Dla nas ważna jest przede wszystkim sytuacja w tabeli. Na pewno jest bardzo ciekawa i ten mecz jest bardzo istotny.

 

Przypomnijmy, że w tabeli AZS Katowice traci do AZS UG Gdańsk tylko dwa punkty. Zatem zwycięstwo zespołu Pawła Machury pozwoliłoby nie tylko wyprzedzić gdańszczan w klasyfikacji, ale także opuścić 10. miejsce, które po zakończeniu sezonu nakazuje grę w barażach o utrzymanie się.

 

Machura bardzo wysoko ocenia trenera gdańszczan, Wojciecha Pawickiego. - Grający szkoleniowiec rywali to według mnie 50 procent wartości tej drużyny - stwierdził.

 

Przypomnijmy, że w pierwszym meczu obu zespołów AZS Katowice pokonał AZS Gdańsk 4:2.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. AZS UG Futsal Gdańsk