Derby dla Brzegu! Górnik drugim spadkowiczem?

16.04.22Utworzono
/uploads/assets/4167/277732393_385987643529822_1109501943796823804_n.jpg
Gredar Fit-Morning Brzeg wygrał w Derbach Opolszczyzny z Dremanem Opole Komprachcice 3:2. Cenne zwycięstwo odnotował również Clearex Chorzów, który tym samym prawdopodobnie pogrzebał szanse Górnika Polkowice na utrzymanie.

W świąteczny weekend futsalowa Opolszczyzna zdecydowanie żyła spotkaniem derbowym, w którym Dreman Opole Komprachcice podejmował Gredar Fit-Morning Brzeg. Gospodarze znajdowali się w bardzo komfortowej sytuacji – w lidze mają już pewne utrzymanie, bez większej presji, ale nadal mogą gonić czołową trójkę, a w rywalizacji z Gredarem jeszcze nigdy nie stracili punktów.
 

Goście natomiast, mimo serii pięciu spotkań bez porażki, wciąż musieli się mieć na baczności. W obliczu zwycięstwa MOKS Słonecznego Stoku Białystok znów musieli celować w komplet punktów, aby zachować bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, która w rundzie wiosennej zagląda w oczy wielu zespołom naszej ligi.
 

Zdecydowanie lepiej starcie w Stegu Arenie rozpoczęli gospodarze. Na lewej flance pojedynek z Viacheslavem Kozhemiaką wygrał Andre Luiz. Brazylijczyk przedarł się aż pod linię końcową boiska, aby wystawić piłkę Marcinowi Grzywie, który silnym strzałem z wysokości linii pola karnego pokonał Macieja Foltyna.
 

Swoją moc w nodze pokazał jeszcze w pierwszej połowie także Kamil Kucharski. Zawodnik zespołu gości otrzymał podanie na prawą stronę od Kozhemiaki i mimo ostrego kąta, zmieścił piłkę między Burdują i poprzeczką bramki Dremanu. Za asystę zaś odwdzięczył się po zmianie stron, gdy z rzutu wolnego wystawił piłkę koledze na czystą pozycję, a ten z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
 

Dreman odpowiedział w najlepszy sposób - bramką. To udało mu się zresztą dosyć szybko. Kontratak wyprowadził Krzysztof Elsner, futaslówka przez Tomasza Luteckiego trafiła do Nuno Chuvy, a Portugalczyk technicznym uderzeniem zmieścił piłkę przy dalszym słupku.
 

Kiedy prowadzenie ponownie trafiło jednak w ręce przyjezdnych – kontratak Jose Pepo wykończył Dawid Witek – miejscowi natychmiast postawili na wariant gry z wycofanym bramkarzem. To mimo szaleńczych ataków nie przyniosło wyrównania.
 

Gredar Fit-Morning Brzeg wygrał po raz pierwszy w historii Derby Opolszczyzny na poziomie STATSCORE Futsal Ekstraklasy i awansował tym samym 9. miejsce w ligowej tabeli oraz utrzymał bezpieczną przewagę nad strefą spadkową.


DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE – GREDAR FIT-MORNING BRZEG 2:3 (1:1)

Bramki: Marcin Grzywa (5), Nuno Chuva (33) – Kamil Kucharski (16), Viacheslav Kozhemiaka (31).


Aby nie podzielić losu Akademików z Gdańska, którzy szanse na utrzymanie mają już tylko matematyczne, Górnik Polkowice nie miał innego wyjścia jak wygrać u siebie z Clearexem Chorzów. Spotkanie było też o tyle ważne dla gospodarzy, bowiem to właśnie chorzowianie są jednym z bezpośrednich rywali Górników do utrzymania.
 

I choć gra miejscowych miała prawo się podobać, to skuteczniejsi byli jednak goście. W 8. minucie piłkę na środku boiska odzyskał Sebastian Brocki, przytomnie do przodu zagrał Michał Dubiel, a tam znalazł się już Szymon Łuszczek, który skierował futsalówkę do siatki.
 

Miejscowi byli nawet w stanie odpowiedzieć, za sprawą dobitki Dawida Białego, ale dosłwonie chwilę wcześniej rzut wolny na bramkę zamienił Maciej Mizgajski i prowadzenie wciąż należało do Clearexu.
 

Po zmianie stron długo nie mogliśmy się doczekać kolejnych bramek. Tą w końcu zdobył Mizgajski, choć zapewne by jej nie było gdyby nie błąd w rozegraniu Górników i przechwyt Mariusza Segeta. Zaraz potem swoje trafienie po rzucie rożnym dołożył też Przemysław Dewucki i gospodarze nie mieli już wyjścia – musieli postawić wszystko na jedną kartę i wycofać bramkarza.
 

W międzyczasie znacznie pomogła im także czerwona kartka Rafała Krzyśki za faul na Rui Pinto. Bo choć Portugalczyk nie wykorzystał przedłużonego rzutu karnego za to przewinienie, to zaraz potem, dzięki przewadze, Dawid Biały strzelił na 2:4.
 

Kiedy gospodarze powrócili zaś do gry z pięcioma zawodnikami w polu, momentalnie na listę strzelców wpisał się Radosław Karpiński i znów mieliśmy emocje w Polkowicach. Tych jednak nie udało się już zwiększyć. Clearex utrzymał jednobramkowe prowadzenie oraz przewagę nad strefą spadkową. Górnicy zaś mogą zacząć już liczyć swoje matematyczne szanse na utrzymanie, bowiem ich sytuacja jest już bardziej niż skomplikowana.


GÓRNIK POLKOWICE – CLEAREX CHORZÓW 3:4 (1:2)

Bramki: Dawid Biały (9, 37), Radosław Karpiński (38) – Szymon Łuszczek (8), Maciej Mizgajski (9, 34), Przemysław Dewucki (35).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Patryk Gorazdowski