Determinacja, zaangażowanie, wiara. I Rekord pokonany

18.10.21Utworzono
/uploads/assets/3742/dremanrekord65.jpg
Miniona kolejka była kolejką niespodzianek. Wydawało się, że największą sprawił FC Reiter Toruń pokonując Piasta Gliwice, ale wszystkich przebił Dreman Opole Komprachcice.

Dreman w ubiegłym sezonie pokonał w Gliwicach Piasta, ale niedzielne zwycięstwo 3:2 z Rekordem Bielsko-Biała, najlepszą drużyną ostatnich lat, jest znacznie cenniejsze. - W mojej ocenie najważniejsza była determinacja zespołu - ocenia trener Dremana, Jarosław Patałuch.

 

I dodaje: - Ale nie tylko ta podczas meczu, ale przede wszystkim ta, z jaką zawodnicy ostatnio trenowali i przygotowywali się do kolejnych ligowych spotkań - wyjaśnia szkoleniowiec. - Jako trener możesz mieć tysiąc świetnych pomysłów na mecz, ale jeśli zawodnicy tego nie zrealizują na treningach, to twoje pomysły mogą pozostać tylko pomysłami. Mam bardzo wyrównany zespół i rywalizacja o możliwość gry, jaka jest między nimi, wpływa pozytywnie na ich rozwój osobisty, a to przekłada się na rozwój drużyny.

 

Ale jak to się stało, że Dreman ograł Rekord?

 

- Mecz składał się z kilku faz decydujących - mówi Patałuch. - Początkowa obejmowała całą pierwszą połowę. Udało się nam w niej skutecznie neutralizować drużynę Rekordu w działaniach ofensywnych i wyprowadzać kontrataki, gdzie po jednym z nich wyszliśmy na prowadzenie. W sumie mieliśmy jeszcze w tej połowie dwie 100-procentowe okazje i gdybyśmy je wykorzystali, to druga połowa mogłaby nie być tak nerwowa. Druga wyraźna faza tego meczu, to pierwsze 10 minut drugiej połowy, gdzie było widać, że Rekord wyciągnął wnioski z pierwszej połowy. Daliśmy sobie strzelić w tym czasie dwie bramki i mogło się wydawać, że już nie będziemy w stanie „wrócić” do meczu. Na szczęście to był taki motywujący zimny prysznic dla moich zawodników i odpowiedzieliśmy najlepiej, jak można było, czyli strzelając też dwie bramki. Ta faza wyraźnie należała do nas i dodała nam wiary w końcowe zwycięstwo. To była ta decydująca faza meczu. Ostatnia to gra rywali z lotnym bramkarzem, na szczęście pomimo kilku błędów w obronie nie wykorzystana przez gości.

 

Trener Dremana nie ukrywa swojej radości.

 

- Determinacja, zaangażowanie, wiara w końcowy sukces, ale przede wszystkim świetna praca w defensywie na czele z bramkarzem pozwoliła nam osiągnąć ten, nie ma co ukrywać: historyczny sukces, jakim jest zwycięstwo nad aktualnym mistrzem Polski - przyznaje Patałuch. - Nie mogę też zapomnieć o wspaniałej opolskiej publiczności, która była w tym dniu naszym „szóstym” zawodnikiem. Musimy jednak pamiętać, że to był zaledwie jeden mecz z trzydziestu, jaki mamy do rozegrania w tym sezonie, więc szybko „wracamy na ziemię”.

 

W tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy Dreman wskoczył na podium. Jego najbliższy mecz w Lubawie z Constractem zapowiada się pasjonująco.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. sportoweopole.pl / Dreman Opole Komprachcice