W meczu FC Reiter Toruń z Red Devils Chojnice punkty były bardzo potrzebne tylko Czerwonym Diabłom z Chojnic - i to było widać w poczynaniach obu drużyn. W 11 minucie goście objęli prowadzenie. Z piłką ruszył Kristan Medon, podał do Roberta Świtonia, otrzymał zagranie zwrotne - i sam celnie zakończył akcję.
Trzy minuty później główną role odegrał Patryk Laskowski. Mimo niezłej pozycji przed bramką torunian podał do jednego z kolegów - a potem wykorzystał możliwość dobitki. 0:2.
Ale 30 minucie gospodarze zdobyli... dwie bramki. Najpierw Michał Wojciechowski szczęśliwie przejął piłkę i trafił na 1:2, a potem grający trener Łukasz Żebrowski z bliska wykończył podanie partnera.
I Czerwone Diabły odetchnęły z ulgą - nie spadną. Radość też w Białymstoku: nie spadnie też Słoneczny Stok.
FC Reiter Toruń - Red Devils Chojnice 2:2 (0:2)
Bramki: Wojciechowski (3), Żebrowski (30) - Medon (11), Patryk Laskowski (14)
Podobne znacznie miał mecz AZS UŚ Katowice z AZS UW Darkomp Wilanów - także punkty potrzebne były jedynie broniącym się przed spadkiem gościom. Ale to gospodarze w 12 minucie objęli prowadzenie po ładnej zespołowej akcji i uderzeniu Jakuba Jochymka.
Wilanowianie stwarzali sytuacje bramkowe. W 20 minucie Radosław Marcinkowski trafił w poprzeczkę. Po przerwie, w 22 minucie Denys Lifanov wypracował sobie świetną okazję, ale strzelił minimalnie za... nisko - i bramkarz katowiczan zdołał odbić piłkę nogą. Jednak napór gości rósł - i w 33 minucie Maciej Pikiewicz wepchnął piłkę do bramki katowiczan.
Skończyło się 1:1 i teraz wilanowianie czekają na wynik meczu Clearexu Chorzów z Fit-Morning Gredarem Brzeg, nad którym mają punkt przewagi i gorszy bilans bezpośrednich spotkań.
AZS UŚ Katowice - AZS UW Darkomp Wilanów 1:1 (1:0)
Bramki: Jochymek (12) - Pikiewicz (33)
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Aleksander Knitter