Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Patrząc na zestawienie par 6. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy, spotkanie w Warszawie zapowiadało się jako to najbardziej wyrównane, a zarazem zagadkowe. Bo o ile np. Derby Wielkopolski również zapowiadały się ciekawie, to przyzwyczajeni w nich jesteśmy do wyrównanych spotkań. Tu natomiast i siły obu zespołów były wyrównane, ale końcowy rezultat mógł się ułożyć w każdą ze stron i to w dowolnym rozmiarze.
Początkowo zapowiadało się, że to Dreman może być stroną przeważającą. Bezpańską piłkę przejął Vadym Ivanov, który szybko uderzył w kierunku bramki i mieliśmy 1:0. Tomasz Warszawski był w tej sytuacji bez szans. Na 2:0 podwyższył natomiast momentalnie Denys Blank, który na wślizgu wykończył dobre dogranie od Waldemara Soboty z lewej strony boiska.
Gospodarze do przerwy zdążyli jednak odrobić straty. Najpierw skuteczny pressing na Maksymie Pautiaku wykonał Paweł Gajek, co skończyło się jego odzyskaniem piłki i natychmiastowym golem. Tuż przed syreną zapraszającą na przerwę trafił natomiast Rui Pinto. Portugalczyk uderzył z dalszej odległości, ale precyzyjnie przy słupku, co przy jednoczesnym zasłonięciu Dawida Lacha przyniosło remis 2:2.
Po zmianie stron to goście znowu objęli prowadzenie, a Marka Bugańskiego, który w zadziwiającym tempie zdobywa w tym sezonie kolejne bramki, tuż przed polem karnym świetnie wypatrzył Denys Blank. 3:2. Legia i tym razem nie pozostała jednak dłużna, a autorem bramki został Davidson Silva, którego świetnie wypatrzył Andre Luiz. Brazylijczyk otrzymał piłke pod nogi, w pole karne i nie pozostało mu nic innego jak pokonać Dawida Lacha, co zrobił zakładając dodatkowo bramkarzowi rywala siatkę.
Legia nie była jednak w stanie objąć prowadzenia, a to kolejny raz w tym meczu udało się Dremanowi. Silny strzał Vadyma Ivanova dobrze wybronił Warszawski, ale z atomowym uderzeniem po dobitce Maksyma Pautiaka nie miał żadnych szans. Dreman na nieco ponad trzy minuty prowadził 4:3 na co Legia od razu zareagowała wycofaniem bramkarza.
To przyniosło jednak odwrotny skutek. Najpierw na listę strzelców wpisał się Dawid Lach, trafiając spod własnego pola karnego, zaś wynik niemalże z końcową syreną ustalił Felipe Deyvisson. Dreman wygrał 6:3 i w tabeli awansował na 5. miejsce.
LEGIA WARSZAWA – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 3:6 (2:2)
Bramki: Paweł Gajek 8, Rui Pinto 20, Davidson Silva 32 – Vadym Ivanov 5, Denys Blank 7, Marek Bugański 25, Maksym Pautiak 37, Dawid Lach 40, Felipe Deyvisson 40.
Fot. sportoweopole.pl