Dwa gole Szypczyńskiego, Kędziory i Kosteckiego

09.11.19Utworzono
/uploads/assets/2053/acana-kibicce.jpg
No i stało się: zespół, który dostał się do Futsal Ekstraklasy dopiero po drugiej rywalizacji barażowej, został jej liderem: Constract Lubawa patrzy na wszystkich z góry.

Constract gładko, bez straty gola, wypunktował dziś GI Malepszy Futsal Leszno. I wykorzystał potknięcie Gatty. Dotychczasowemu liderowi ze Zduńskiej Woli zaszkodził były zawodnik Arkadiusz Szypczyński, który strzelał gole na 1:0 i 2:1. Najpierw po kontrze oraz podaniu Mykoli Morozova, a potem wykorzystał podanie Maksyma Pautiaka i błąd bramkarza Gatty, Dariusza Słowińskiego.

 

Ale Gatta za każdym wyrównywała - i wyrównała też na 3:3 po trafieniu Michała Marciniaka zza pola karnego. Punkt nie pozwolił jednak Gatcie utrzymać pozycji lidera, choć ma tyle samo punktów, co Constract.

 

Wiele emocji było w meczu GSF Gliwice z mistrzem kraju, Rekordem Bielsko-Biała. Do przerwy gliwiczanie zaskoczyli mistrzów: bohaterem był Wojciech Kędziora, strzelec dwóch goli. Najpierw wykonał długi rajd i uderzył zza pola karnego, a potem pobiegł do kontry i bardzo umiejętnie poradził sobie z futsalówką po wyrzucie bramkarza GSF, Łukasza Bogdziewicza.

 

Ale po przerwie dominował Rekord i dopiął swego w 38 minucie, gdy Paweł Budniak wykorzystał podanie Jana Janovskiego.

 

W Białymstoku na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców umocnił się Mateusz Kostecki z Red Dragons Pniewy. Najpierw wykorzystał rozegranie z rzutu wolnego (po faulu na nim), a w drugiej połowie uderzył zza pola karnego. Dwa gole dały jednak jego drużynie tylko punkt.

 

Wyniki:
Constract Lubawa - GI Malepszy Leszno 4:0
Acana Orzeł Jelcz-Laskowice - Gatta Zduńska Wola 3:3
Słoneczny Stok Białystok - Red Dragons Pniewy 2:2
GSF Gliwice - Rekord Bielsko-Biała 3:4

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Jarosław Frąckowiak / Acana Orzeł Jelcz-Laskowice