Dwie różne połowy w Komprachcicach. Triumf gospodarzy.

26.10.24Utworzono
/uploads/assets/6023/421098578_759776159518060_7458235221322055680_n.jpg
Dreman Exlabesa Opole Komprachcice wygrał z BSF-em ABJ Bochnia 4:2. Dla gospodarzy było to trzecie zwycięstwo z rzędu.

Przed czwartym meczem 8. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy, Dreman Exlabesa Opole Komprachcice byli sąsiadami w tabeli z BSF ABJ Bochnia. Jednak do sobotniego spotkania, obie drużyny przystępowały w zgoła innych humorach. Dreman w poprzedniej kolejce w meczu wyjazdowym pokonał Widzew Łódź 3:2, natomiast Bochnia w domowym pojedynku przegrała z Piastem Gliwice 1:6. Dla przyjezdnych mecz z Dremanem był okazją do zmazania plamy.

Pierwsze minuty należały do gospodarzy. Już parę sekund po starcie meczu mieli dwie okazje do otwarcia wyniku. Jednak transfer medyczny BSF ABJ Bochni - Rafał Aksamit najpierw wybronił strzał z lewej strony Bugańskiego, a już chwilę później musiał zapobiec straty bramki po strzale Molinsa.

Rafał Aksamit przez długi okres meczu próbował uchronić gości przed stratą bramki. Trwało to do 5. minuty meczu, kiedy to z prawego autu na prawy słupek bramki Aksamita zagrał jeden z zawodników gospodarzy, gdzie wbiegał Felipe de Freitas. Dołożył on nogę do podania i sytuacyjnym strzałem pokonał goalkeepera gości.

Gospodarze nie odpuszczali. Po akcji zespołowej sam na sam z bramkarzem znalazł się Roc Molina, jego strzał obronił Aksamit, jednak piłka odbiła się tak niefortunnie od Viktora Mossberga, że znalazła się ona w bramce zawodników z Bochni.

Po tym golu, Dreman odrobinę oddał pole do gry gościa. Mieli oni swoje szanse na zdobycie kontaktowej bramki, ale dobrze w bramce spisywał się Burduja. Był to sygnał dla gospodarzy aby odrobinę uspokoić grę.

W 13. minucie meczu mogliśmy mieć kolejną bramkę samobójczą. Tym razem ze strony Dremana. Piłka zagrana z autu przez Przybyła odbiła się od zawodnika gospodarzy i totalnie zmyliła interweniującego Burduję. Na szczęście dla Mołdawianina, zamiast do bramki, piłka trafiła w słupek. Do końca pierwszej połowy, pomimo sytuacji z jednej, jak i drugiej strony, wynik na tablicy świetlnej się nie zmienił.

Druga część meczu rozpoczęła się hucznie. Przez pierwsze parę minut zespoły wymieniały między sobą ciosy. Najpierw próbowali zawodnicy z Bochni, po czym po chwili odpowiadali Dremana. Mimo sytuacji z obu stron brakowało wykończenia.

Taka sytuacja trwała do 26. minuty, kiedy to gra na hali w Komprechcicach do głosu doszli goście. Najpierw uderzenie Przybyła na rzut rożny sparował  Burduja, następnie parę strzałów z dystansu zablokowali zawodnicy Dremana. Po czym w 28. minucie ponownie bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy.

Napór gości rósł z minuty na minutę. Poskutkowało to zdobyciem bramki kontaktowej. Minior Cabalceta z rzutu rożnego zagrał piłkę przed bramkę gospodarzy, do Adama Wędzonego, a ten z najbliższej odległości pokonał Burduja.

Ten gol podziałał na zawodników Dreman jak zimny prysznic. Po kontraktu na pozycję sam na sam wyszedł Mateusz Matlega, który strzałem z lewej nogi, pokonał  Aksamita. Gospodarze ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie.

Cabalceta w 32. minucie meczu mógł zniwelować prowadzenie gospodarzy do jednej bramki. Wydawało się, że po jego strzale piłka przekroczyła linię bramkową Burduja. Było to jednak tylko złudzenie, ponieważ futsalówka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wróciła do gry.

Minutę później Dreman grał już o jednego zawodnika mniej. Za drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwona, z meczu został wykluczony jeden lepszych zawodników gospodarzy Roc Molins. Te sytuacje wykorzystał zespół z Bochni, a dokładniej Minor Cabalceta, który to kreował się na jednego z najbardziej aktywnych zawodników BSF ABJ Bochni.

W 37. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Piłkę ze swojego pola karnego próbował wypiąstkować Rafał Aksamit, ale zrobił to tak niefortunnie, że dotknął ją poza polem karnym. Na jego szczęście gospodarz nie wykorzystali rzutu wolnego podyktowanego za ten błąd.

Finalnie mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem gospodarzy. W ostatnich minutach goście grali z wycofanym bramkarzem. Po jednym z przejęć piłki, na daleki strzał zdecydował się Marek Bugański, który skierował piłkę do pustej bramki.

Druga połowa należała zdecydowanie do zawodników gości. Na ich nieszczęście nie umieli oni przekuć przewagi na trzy punkty. Gdyby grali tak całe spotkanie, jak drugą połowę to bez wątpienia mieliby znacznie większe szanse na zwycięstwo w Komprachcicach.


DREMAN EXLABESA OPOLE KOMPRACHCICE - BSF ABJ BOCHNIA 4:2 (2:0)

Bramki: Filipe Deyvisson 5, Viktor Mossberg 6 (s), Mateusz Matlęga 29, Marek Bugański 40 - Adam Wędzony 28, Minor Cabalceta 34.