Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Dwóch rannych w Białymstoku

21.01.23Utworzono
/uploads/assets/4760/305464270_477815417688976_7635519657234951511_n.jpg
Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Red Dragons Pniewy w jednym z meczów otwierających siedemnastą kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy. Na szczególne brawe zasługuje Łukasz Błaszczyk, który świetnie spisywał się w bramce Czerwonych Smoków.

Starcie w Białymstoku było niezwykle ważne dla obu zespołów. Aktualna tabela FOGO Futsal Ekstraklasy wyraźnie pokazywała, że Jagiellonia i Red Dragons powalczą o fazę play-off a w tabeli dzieli ich tylko trzy punkty na korzyść gości z Pniew. Mecz pierwszej rundy zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Czerwonych Smoków.

 

Już od pierwszych minut obie drużyny zaczęły z animuszem konstruować swoje ataki. Najciekawiej było pod bramką Łukasza Błaszczyka, kiedy to Helver Tachack mocnym strzałem z prawej strony boiska sprawdził doświadczonego bramkarza. Swoich szans próbowali też zawodnicy Red Dragons, między innymi Mateusz Kostecki z rzutu wolnego.

 

Jednak najciekawiej było na tablicy w rubryce: “faule Jagiellonii Białystok”. Po pięciu minutach gospodarze złapali już pięć przewinień i musieli mieć się na baczności w dalszej części pierwszej odsłony. 

 

Z biegiem czasu sytuacje zarówno Jagiellonii i Red Dragons były coraz konkretniejsze. Ponownie próbował Tachack a także z dystansu Piotr Skiepko, a pniewianie mieli świetną okazję po jednej z kontr. Strzał Mykyty Storozhuka obronił jednak Kamil Ulman. Mecz był żywy i wyrównany. 

 

W czternastej minucie Jagiellonia miała świetną okazję, żeby wyjść na prowadzenie. Po akcji lewą stroną zdaniem jednego z arbitrów piłkę ręką w polu karnym zagrał Piotr Błaszyk, co skutkowało krótkim rzutem karnym. Łukasz Błaszczyk obronił strzał Oleksandra Kolesnykova dobrze czytając intencję strzelca. 

 

Niewykorzystana sytuacja Ukraińca zemściła się w szesnastej minucie. Piłkę w polu karnym otrzymał Oskar Stankowiak, który na raty pokonał Ulmana. Dla zawodnika Czerwonych Smoków było to pierwsze trafienie w obecnym sezonie FOGO Futsal Ekstraklasy. 

 

W końcówce pierwszej połowy Jagiellonia mogła doprowadzić do wyrównania. Strzał Cristiana Neme zatrzymał się jednak na słupku. Wynikiem 0:1 zakończyła się pierwsza połowa. Mecz w pierwszej odsłonie pomimo tylko jednego trafienia dostarczył kibicom wielu emocji. 

 

A druga odsłona zaczęła się od szaleńczych ataków Jagiellonii. Najgroźniej było trzy minuty po zmianie stron. Mateusz Lisowski minął już Błaszczyka i oddał strzał, ale piłkę z bramki wybił German Romero. 

 

Jaga dążyła do wyrównania, a kolejna bramka padła dla Red Dragons. W obronie gospodarzy doszło do nieporozumienia pomiędzy bramkarzem a zawodnikami z pola. Z prezentu skorzystał German Romero, który wyprowadził pniewnian na dwubramkowe prowadzenie. 

 

Długo z takiego stanu nie cieszyli się goście. W wyniku jednej z akcji Cristian Neme uderzył na bramkę pniewian, a interwencją popisał się Adrian Skrzypek. Piłka po strzale Kolumbijczyka trafiła w poprzeczkę a interweniujący skrzydłowy Czerwonych Smoków dotknął piłki ręką. Po raz drugi gospodarze otrzymali rzut karny a tego na bramkę zamienił Kamil Ulman, który w pojedynku bramkarzy okazał się lepszy od Błaszczyka. Niefortunna ręka Skrzypka była też piątym przewinieniem Red Dragons. 

Gra w ataku pozycyjnym Jagiellonii przyniosła im trafienie wyrównujące. Grzegorz Makal przeprowadził akcję prawą stroną boiska i zagrał w pole karne. Tam akcję zamknął Mateusz Łabieniec. Mecz w Białymstoku zaczął się od początku i zwiastował jeszcze większe emocje, bowiem Red Dragons zaczęli grać odważniej w ataku przy stanie 2:2. 

 

Na cztery minuty przed końcem spotkania Jagiellonia wykonywała przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Cristian Neme, ale przegrał wojnę nerwów z świetnie dysponowanym tego dnia Błaszczykiem. 

 

Napór białostoczan trwał w najlepsze. Problemem Red Dragons był fakt, że każde ich przewinienie skutkować będzie przedłużonym rzutem karnym dla Jagiellonii. Gospodarze mieli szczęście w końcówce, kiedy to Romero uderzał z rzutu rożnego. Piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. 

 

Więcej emocji już w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy. W Białymstoku oba zespoły podzieliły się punktami. Szczególnie niezadowoleni z takiego obrotu spraw będą gospodarze, którzy napierali i byli stroną przeważającą. Żałować mogą przede wszystkim dwóch niewykorzystanych rzutów karnych. 


JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - RED DRAGONS PNIEWY 2:2 (0:1)

Bramki: Kamil Ulman 29, Mateusz Łabieniec 33 - Oskar Stankowiak 16, German Romero 28


Fot. Bartosz Barański