Dzień faworytów

16.03.19Utworzono
/uploads/assets/1699/piascik87.jpg
6,5 gola strzelali dziś średnio w meczu nasi zawodnicy w Futsal Ekstraklasie. Wygrywali faworyci.

Najpierw grali w Szczecinie. Starcie Pogoni'04 Szczecin z AZS UG Gdańsk było bardzo nerwowe. Nic dziwnego: oba zespoły walczą ze sobą o uniknięcie bezpośredniego spadku. Dobrze zaczęli gospodarze, do sytuacji dochodził Konrad Prawucki, ale ciągle mu czegoś brakowało. W 3 minucie po podaniu z autu skutecznie uderzył Daniel Maćkiewicz. Potem Portowcy bardziej poświęcili się grze w obronie i przestali mieć sytuacje bramkowe. Do głosu doszli gości i za sprawą Tomasza Poźniaka wyrównali. Ale po 12 sekundach Mateusz Jakubiak znów wyprowadził Pogoń'04 na prowadzenie. Po przerwie na 3:1 podwyższył Bartosz Przygórzewski. - To mój drugi gol w Futsal Ekstraklasie - stwierdził Przygórzewski. I dodał: - Pierwszy w tym sezonie, po pięciu latach...

 

Goście wycofali bramkarza, ale to nie pomogło i przegrali 2:5. - Radość ogromna - nie ukrywał trener szczecinian, Oleg Zozulya. Za to ogromne pretensje do sędziów miał grający trener AZS UG, Jacek Burglin. A Mateusz Wesserling odmówił wypowiedzi przed kamerą. Szkoda.

 

Potem mieliśmy śląskie derby, w których Piast Gliwice wypunktował AZS UŚ Katowice także 5:2. I też zwycięzca zaczął strzelanie w 3 minucie: Dominik Śmiałkowski uderzył z dystansu i trochę niespodziewanie pokonał Kamil Lasik. W 9 minucie po ładnej akcji i podaniu Śmiałkowskiego Marcin Grzywa podwyższył na 2:0, ale na 28 sekund przed końcem Daniel Wojtyna pięknym strzałem trafił dla AZS UŚ i było tylko 3:2 dla Piasta. Ale potem... po 9 sekundach Rafał Franz wykorzystał błąd bramkarza gości, a po 15 kolejnych sekundach wynik strzałem przez niemal całe boisko ustalił Douglas Neutzling.

 

- Nie był to może nasz najlepszy mecz, ale najważniejsze, że go wygraliśmy - powiedział Rafał Franz. - Idziemy dalej, z dużym apetytem na więcej!

 

W Jelczu-Laskowicach strzelanie rozpoczął Adriano Foglia. W 9 minucie zszedł na lewą nogę i płaskim strzałem zaskoczył bramkarza Red Dragons Pniewy. W 13 minucie faulowany Piotr Błaszyk sam wymierzył sprawiedliwość - wykorzystał złe ustawienie bramkarza w murze i zaskoczył Macieja Foltyna. Ale w 15 minucie po podaniu Fogli ładnym uderzeniem popisał się Sergio Solano i było 2:1 dla Acany Orła. Drugą połowę gospodarze też wygrali 2:1 i awansowali na trzecie miejsce w tabeli, komplikując pniewianom walkę o czołową szóstkę.

 

A MSłoneczny Stok Białystok przegrał 2:4 z FC Toruń. W 3 minucie Marcin Mikołajewicz wykorzystał "przebitkę" Tomek Kriezel i było 1:0 dla gości. W 7 minucie nie popisał się bramkarz torunian Kamil Naparło i Michał Osypiuk wyrównał. Ale w 18 minucie kuriozalny gol dla torunian na którego odpowiedział Mateusz Lisowski. Końcówka należała do gości: indywidualna akcja Tomasza Kriezela, a Mikołajewicz wykorzystał grę Stoku bez bramkarza.

 

- Bardzo ważne zwycięstwo - ocenił Marcin Mikołajewicz. - Bardzo niewygodny rywal. Bramki bardzo cieszą, bo ostatnio był z tym problem, ale najważniejsze są punkty i utrzymanie pozycji w tabeli. Teraz czeka nas arcytrudny pojedynek z KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice i tylko na tym się skupiamy.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Irek Dorozanski / Piast Gliwice