Echa konfrontacji z wicemistrzami świata

04.02.19Utworzono
/uploads/assets/1603/polrus.jpg
Pożegnanie Mikiego, debiutancki gol Czyszka, nowy kapitan, w końcu wypełnione do ostatniego miejsca hale w Opolu i Nysie – mecze z Rosją to były nie tylko konfrontacje na parkiecie, ale także wiele wydarzeń wokół naszej kadry. Emocji i wzruszeń przez ostatni dni nie brakowało.

 

Z pewnością minione dni będą szczególnie pamiętane przez Marcina Mikołajewicza. Pożegnał się z reprezentacją w pierwszej połowie sobotniego spotkania. – Na pewno było wzruszenie, łezka gdzieś się pojawiła. Teraz nadchodzi czas na inne wyzwania. Będę zawsze kibicował reprezentacji, może nawet pojawię się w kadrze, ale już w innej roli – mówił na zakończenie zgrupowania nieco tajemniczo gracz FC Toruń.

 

Opaskę kapitańską przejął od niego Michał Kubik. – To na pewno wielkie wyróżnienie, zostałem obdarzony zaufaniem. Będę chciał pomagać młodszym kolegom, zarówno na parkiecie, jak i poza nim – mówił strzelec jedynej bramki dla Polski w sobotnim spotkaniu.

 

Jednym z tych młodszych, który dopiero wchodzi do kadry jest Karol Czyszek. W sobotę znalazł się poza meczową czternastką, w niedzielę od pierwszych sekund dawał się we znaki rywalom. W pierwszej połowie przymierzył w słupek, w drugiej minimalnie zabrakło precyzji. Aż wreszcie ze stojącej piłki, po rzucie wolnym, zmusił bramkarza do kapitulacji. – To był chyba bezbłędny mecz Karola. Odpowiedział na pytanie czy sprosta wymaganiom tej kadry. Debiutował w tak dużym wymiarze i ocena jest wyłącznie pozytywna – mówił po niedzielnym spotkaniu Błażej Korczyński.

 

Selekcjoner po drugim spotkaniu zebrał wiele gratulacji, podobnie zresztą organizatorzy. Przede wszystkim za oprawe meczów i wypełnione do ostatniego miejsca hale. – To była jedna z lepszych hal, na których grałem. Bardzo fajnie się tu grało, a kibice dodatkowo wspierali – mówił po pierwszym meczu Mikołaj Zastawnik, któremu do szczęścia w tym meczu zabrakło jedynie bramki. – Mecz dobry, ale statystyki tego nie pokazują.

 

W niedzielę już i w tym względzie Zastawnik się poprawił czym uradował wszystkich kibiców, którzy w Nysie końcówkę spotkania oglądali na stojąco. – Takie mecze to jest widowisko – dodawał Kubik, który zwracał również uwagę na transmisje, które przeprowadzono z tych meczów. – Futsal musi być pokazywany, zasługuje na to. Futsal to ogromne emocje.

 

A tym, którym nie dość emocjonujących widowisk futsalowych, a jesteśmy przekonani, że wszyscy kibice odczuwają cały czas głód futsalu, tak tylko gwoli informacji podamy, że kolejnym naszym rywalem, w kwietniu, będzie… Brazylia. – Spacerek to raczej nie będzie – uśmiechali się po niedzielnym meczu kadrowicze, których już w weekend będzie można zobaczyć w akcji. W meczach Futsal Ekstraklasy.