Fajerwerków nie było, niespodzianki też nie

13.02.21Utworzono
/uploads/assets/3114/leszno.png
10, 10, 14 i 12 - tyle goli w czterech poprzednich meczach w tym roku strzelali futsaliści Rekordu Bielsko-Biała. Dziś w starciu z GI Malepszy Leszno dwucyfrówki nie było, ale i tak mistrz Polski i lider STASTCORE Futsal Ekstraklasy pewnie wygrał 8:2 i zgarnął trzy punkty. Zaskoczenie za to w starciu AZS UŚ Katowice z Clearexem Chorzów.

Zaczęło się zgodnie z planem. 3 minuta, Artur Popławski ruszył dynamicznie skrzydłem i zagrał na środek do Łukasza Biela - a ten praktycznie do pustej bramki trafił na 1:0 dla Rekordu. 5 minuta - Jani Korpela do Jana Janovskiego i 2:0. Ale potem Rekord przestał strzelać, a w 12 minucie bramkową akcję zrobili goście: Rajmund Siecla ładnie zszedł na lewą nogę do środka, uderzył - a Hubert Olszak niemal z linii bramkowej dobił piłkę do siatki.

 

Czas płynął i wynik się nie zmieniał. Jednak w ostatniej minucie pierwszej połowy goście popełnili błąd. Biel wykorzystał niezdecydowanie bramkarza Noela Charriera, podał do Popławskiego i było 3:1.

 

Po przerwie, w 22 minucie najlepszy strzelec STATSCORE Futsal Ekstraklasy Alex Viana mocnym uderzeniem z lewej nogi zaskoczył Charriera uderzeniem w krótki róg i było 4:1. W 29 minucie także lewą nogą z lewej strony trafił Paweł Budniak i zrobiło się 5:1. W 35 minucie Michał Marek (na zdjęciu) pięknie uderzył z bardzo ostrego kąta pod poprzeczkę na 6:1. Minutę później Budniak zakręcił rywalem i znów z lewej strony lewą nogą pokonał bramkarza gości. Na 8:1 po kontrze trafił Matheus, a wynik na 8:2 ustalił Piotr Pietruszko po pięknej akcji Sebastiana Wojciechowskiego.

 

Rekord Bielsko-Biała - GI Malepszy Leszno 8:2 (3:1)

Bramki: Biel (3), Janovsky (5), Popławski (20), Viana (22), Budniak 2 (29, 35), Marek (34), Matheus (37) - Olszak (12), Pietruszko (39)

 

W drugim dzisiejszym meczu doszło do śląskich derbów: AZS UŚ Katowice kontra Clearex Chorzów. Spotkanie mogło się podobać: sytuacji nie brakowało. Po szybkiej akcji gospodarze już w 38 sekundzie objęli prowadzenie po strzale Roberta Gładczaka. Ale potem błysnął Sebastian Leszczak. As Clearexu najpierw umiejętnie technicznie dostawił nogę do piłki wyrównując na 1:1, a potem zrobił dynamiczną akcję, podał w tempo do Szymona Łuszczka - a ten dobrze przyjął i uderzeniem czubkiem buta w długi róg zdobył prowadzenie dla chorzowian.

 

Jednak w 12 minucie katowiczanie wyrównali: w polu karnym gości sfaulowany został Michał Grecz - a kapitan AZS UŚ Tomasz Szczurek trafił z karnego na 2:2. Pierwsza połowa powinna się jednak zakończyć prowadzeniem gości, gdyż w 20 minucie Leszczak wymusił na Piotrze Łopuchu z AZS UŚ szósty faul - i egzekwował przedłużony rzut karny. Trafił jednak w poprzeczkę.

 

W 32 minucie gospodarze wyszli z kontratakiem: Kamil Musiał podał do Szczurka, a ten trafił - i niespodziewanie katowiczanie objęli prowadzenie 3:2. A w 35 minucie gospodarze wyszli z kontrą 3 na 1. Piłka powędrowała na lewe skrzydło do Vakhuli, ten podał na prawo do Łopucha. Łopuch nie strzelił, ale piłka z powrotem trafiła do Vakhuli i było 4:2.

 

Chorzowianie wycofali bramkarza, lecz nic to nie dało. W 36 minucie Musiał podał do Gładczaka, który z bliska wpakował piłkę do bramki chorzowian - 5:2. Gości dobił bramkarz AZS UŚ Aleksander Waszka strzelając gola przez całe boisko do pustej bramki Clearexu.

 

I mecz nr 500 Clearexu w Futsal Ekstraklasie zakończył się porażką 2:6. A sezon prawdopodobnie zakończy się bez medalu. Za to do zespołu AZS UŚ powróciła nadzieja na utrzymanie się w STATSCORE Futsal Ekstraklasie.

 

AZS UŚ Katowice - Clearex Chorzów 6:2 (2:2)

Bramki: Gładczak 2 (1, 36), Szczurek 2 (12-karny, 32), Vakhula (35), Waszka (40) - Leszczak (3), Łuszczek (7)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Rekord Bielsko-Biała