FC Toruń z Rekordem, czyli powrót do przeszłości

11.02.22Utworzono
/uploads/assets/3987/Budniak_FCT.jpg
Kiedyś byłby to nie tylko mecz kolejki, ale rundy. Jutrzejsze starcie FC Reiter Toruń z Rekordem Bielsko-Biała też oczywiście budzi spore emocje, ale w dużym stopniu ze względu na piękną historię spotkań tych drużyn.

Ta piękna historia rozpoczęła się 30 października 2015 roku, gdy FC Toruń, jako beniaminek ekstraklasy, pokonał u siebie Rekord 4:1 - a wszystkie gole dla torunian strzelił Marcin Mikołajewicz. - Cztery moje trafienia... Takie mecze się zawsze pamięta - przyznaje Mikołajewicz. W rewanżu w Bielsku-Białej "Miki" trafił dwa razy, ale lepszy okazał się Rekord wygrywając 5:4 - a gola dla gospodarzy strzelił m.in. obecny pivot Michał Marek i dyrektor sportowy klubu, Piotr Szymura.

 

FC Toruń skończył sezon na piątym miejscu, Rekord na trzecim, ale w następnym sezonie oba zespoły poszły w górę tabeli o dwa miejsca: torunianie zakończyli rozgrywki z brązowym medalem, a Rekord ze złotym. Co ciekawe, podobnie jak teraz oba zespoły zmierzyły się ze sobą na inaugurację: FC Toruń przegrał u siebie z Rekordem aż 0:6. W rewanżu był remis 3:3 (dwa gole dla Rekordu Rafała Franza), a potem doszło do jeszcze jednego spotkania obu zespołów - i także zakończyło się remisem 3:3. To były sygnały, że Rekordowi z FC Toruń często nie było lekko, łatwo i przyjemnie.

 

W sezonie 2017/2018 było podobnie: Rekord zdobył złoto, a Toruń brąz. W starciach obu drużyn padł remis, a dwa spotkania zakończyły się wygraną Rekordu. Jeden z meczów, w Toruniu, miał niecodzienny przebieg: Rekord prowadził do przerwy 5:0, ale po przerwie torunianie zaczęli gonić i byli bliscy remisu - przegrali 5:6.

 

- To mecz z cyklu: dwie różne połowy - komentuje Mikołajewicz. - W pierwszej totalna niemoc i zejście do szatni ze spuszczonymi głowami. Na drugą połowę wychodzi zupełnie inna drużyna i walczy do samego końca.

 

W sezonie 2018/2019 oba zespoły zajęły dwa najwyższe miejsca. Rekord wygrał dwa mecze ze srebrnym FC Toruń u siebie, ale w Toruniu ekipa trenera Łukasza Żebrowskiego znalazła sposób na mistrza i wygrała 2:1. W sezonie 2019/2020 z powodów pandemicznych rozegrano tylko jeden mecz, w Toruniu (3:3, dwa gole dla gospodarzy Mateusza Waszaka).

 

W poprzednim sezonie torunianie mieli duże problemy kadrowe - dwa razy wygrał Rekord, choć w Toruniu tylko 2:1. W obecnych rozgrywkach pierwszy mecz mistrz Polski z Bielska-Białej wygrał 7:4.

 

A jak będzie w sobotę? Piszcie propozycje wyników na naszej stronie facebookowej.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Paweł Mruczek