Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Fit-Morning Gredar bez szans w straciu z Red Dragons

06.02.21Utworzono
/uploads/assets/3084/50842633561_b75aa89d96_o-scaled-p2gh3iugg6pzz1weyz74jjefb2usox1tk18sds623u.jpg
Red Dragons Pniewy bez większych problemów poradził sobie z Fit-Morning Gredar Brzeg, wygrywając 5:1. Kluczowa okazała się być pierwsza połowa, w której pniewianie zdobyli cztery bramki.

Końcowy rezultat tego spotkania był sporą zagadką. Z jednej strony mieliśmy bowiem solidny zespół, z dwoma reprezentantami Polski. Z drugiej z kolei drużynę walczącą o utrzymanie, którą poprowadzi już trzeci trener w tym sezonie.

 

O tym, że trudno coś w tym spotkaniu zakładać wspominał nawet przed spotkaniem trener gospodarzy, Łukasz Frajtag:

 

- Nastroje są bojowe. Wiemy, że drużyna z Brzegu jest po solidnej przebudowie i tak naprawdę nie wiemy czego możemy się spodziewać. Skupiamy się przede wszystkim na tym jak nasza gra ma wyglądać, mieliśmy na to sporo czasu, więc myślę, że dobrze się do tego spotkania przygotowaliśmy.

 

O braku czasu, głównie ze względu na nowych zawodników, mówił z kolei Roman Smirnov, nowy szkoleniowiec brzeżan:

 

- Atmosfera w zespole jest dobra. Mam nadzieję, że uda nam się zrealizować nasz cel i zdobyć tu trzy punkty. Oczywiście w tak krótkim czasie trudno wszystko przepracować i dopiero to spotkanie pokaże w jakim stopniu jesteśmy do niego przygotowani. Nowi zawodnicy też dostaną dziś szansę, dzięki czemu zobaczymy w jakiej są formie i jak są zgrani z resztą drużyną.

 

I po pierwszej połowie można powiedzieć, że byli słabo zgrani, bo też sporo się gubili w grze ze sobą, co świetnie wykorzystywali gospodarze, a Michał Grochowski podsumował w przerwie słowami: - Wyglądamy dramatycznie.

 

Przeciwnie wyglądali zawodnicy Łukasza Frajtaga, którzy wyczekali najpierw przyjezdnych, aby następnie zaatakować. Koncert rozpoczął świeżo upieczony reprezentant Polski, Patryk Hoły, do którego chwilę potem z dwoma błyskawicznymi strzelbami dołączył 19-letni Bartłomiej Gładyszewski.

 

Tuż przed przerwą rezultat podwyższył jeszcze Mateusz Kostecki i mieliśmy 4:0. Fit-Morning Gredar w tym momencie wydawał się już być w tym momencie na łopatkach, jakby czekał tylko na końcowy gong lub co gorsza dla niego nokaut.

 

I choć brzeżanie próbowali się podnieść z desek po zmianie stron za sprawą gola Przemysława Matejki, to na więcej nie było ich stać.

 

Ostatni głos należał bowiem do gospodarzy, a konkretnie do Adriana Skrzypka, który ustalił wynik na 5:1.


RED DRAGONS PNIEWY – FIT-MORNING GREDAR FUTSAL BRZEG 5:1 (4:0)

 

Bramki: Patryk Hoły (11), Bartłomiej Gładyszewski (15, 15), Mateusz Kostecki (20), Adrian Skrzypek (30) – Przemysław Matejko (21).

 

RED DRAGONS: Błaszczyk (Roj R.) – Skrzypek, Kostecki, Gładyszewski, Błaszyk, Tchumburidze, Baklanov, Kubiak, Miałkas, Stankowiak, Roj M.

 

FIT-MORNING GREDAR: Budych (Konieczny) – Bernardino, Witek, Rojek, Pepo, Kucharski, Krajewski, Grochowski, Matejko, Kozina, Baitsur, Tavares.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Jarosław Frąckowiak