Futsal Leszno znów zwycięski, niemoc wilanowian trwa

21.11.21Utworzono
/uploads/assets/3804/259144280_577249353346398_6174870087504840814_n.jpg
Przed rozpoczęciem spotkania wydawało się, że murowanym faworytem do zgarnięcia kompletu punktów są gospodarze z Leszna. Podopieczni Tomasza Trznadla znajdują się w obecnym czasie w znakomitej dyspozycji, w sześciu ostatnich meczach zdobywając 16 punktów. Akademicy znajdowali się natomiast na przeciwnym biegunie, po dobrym początku sezonu w ostatnich tygodniach złapali bowiem mocną zadyszkę. W dodatku podopieczni Macieja Karczyńskiego musieli radzić sobie bez jednego ze swoich asów – Michała Klausa.

Pierwsza odsłona spotkania pokazała jednak, że zawodników z Leszna nie czeka jednak łatwe spotkanie. Gospodarze mieli co prawda zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, oddali także zdecydowanie więcej strzałów, ale w żaden sposób nie przekładało się to na stuprocentowe sytuacje. Podopieczni Tomasza Trznadla swoich szans upatrywali głównie w strzałach z dystansu, a jeśli już udawało im się zagrozić bramce wilanowian, w ich bramce świetnie spisywał się Marcin Mianowicz. Goście ze stolicy ograniczali się natomiast do nielicznych kontr i do przerwy plan ten realizowali znakomicie. Kibice zgromadzeni na hali w Lesznie w pierwszej odsłonie obejrzeli bowiem jedynie jedną bramkę i – ku ich niezadowoleniu – strzelili ją goście. Konkretnie Michał Rabiej, który w 5. minucie wykorzystał błąd w rozegraniu gospodarzy, pomknął na ich bramkę i precyzyjnym, płaskim strzałem nie dał Michałowi Długoszowi szans na skuteczną interwencję.

 

Po przerwie przewaga gospodarzy była jeszcze wyraźniejsza, podopieczni trenera Trznadla raz po raz niepokoili bowiem Marcina Mianowicza. Golkiper wilanowian w 24. minucie  w końcu skapitulował. Strzelcem gola wyrównującego okazał się Jakub Kąkol, który popisał się bardzo ładnym strzałem z dalszej odległości. Leszczynianie nie mieli jednak zamiaru zwalniać tempa, dzielnie walcząc o pełną pulę. Goście z Warszawy ponownie ograniczali się do kontr, były one jednak zdecydowanie częstsze niż przed przerwą. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 37. minucie, gdy po składnej akcji gospodarzy precyzyjnym strzałem z najbliższej odległości popisał się Mateusz Lisowski. Akademicy momentalnie wycofali bramkarza, ale nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania i finalnie wyjechali z Leszna na tarczy.

 

Zwycięstwo GI Malepszy Futsal Leszno sprawia, że podopieczni Tomasza Trznadla przedłużyli swoją serię meczów bez przegranej do ośmiu. Gospodarze dzisiejszego spotkania mają na swoim koncie już 21 punktów i umocnili się tym samym na 5. miejscu w tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Już za tydzień lesznianie będą mieli szansę przedłużyć swoją serię, w Chorzowie zagrają bowiem z Clearexem. Podopieczni Macieja Karczyńskiego pozostali z dorobkiem 14 punktów, są jednak pewni, że po zakończeniu tej serii gier nie spadną niżej niż na 9. miejsce. Już w przyszły weekend Akademicy będą jednak mieli doskonałą okazję do przerwania złej serii, na własnym obiekcie zagrają bowiem z LSSS Teamem Lębork.


GI MALEPSZY FUTSAL LESZNO – AZS UW DARKOMP WILANÓW 2:1 (0:1)

Bramki: Jakub Kąkol 24’, Mateusz Lisowski 37’ – Michał Rabiej 5’


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. leszczynskisport.pl