Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
- Oglądasz mecze Futsal Ekstraklasy, śledzisz wydarzenia z nią związane: i co o niej myślisz?
- Futsal Ekstraklasa jest ligą jednej drużyny. To źle wpływa na jej rozwój, to w pewnym sensie katastrofa, że nie ma nikogo, kto powalczyłby z Rekordem Bielsko-Biała.
- A poziom całej ligi jak oceniasz?
- Trochę brakuje mi porównań, ale uważam, że poziom jest niezły. Nawet powiedziałbym tak: widowiskowość ligi jest na całkiem niezłym poziomie.
- W czym widzisz szansę rozwoju Futsal Ekstraklasy?
- W telewizji.
- Sukcesy reprezentacji Polski nie byłyby lokomotywą rozwoju?
- Reprezentacja może swoją drogą spowodować rozwój futsalu w Polsce. Liga też. Ale najważniejsza jest telewizja. Jak ludzie nie będą mieli okazję zobaczyć futsalu, zrozumieć na czym polega jego piękno, to nic z tego nie będzie. I nie chodzi o transmisje meczów. Nie ma ich za dużo, ale to pół biedy. Chodzi o programy newsowe – ich nie ma i to jest problem. Jedna transmisja z meczu raz na tydzień nie wystarczy. Trzeba pokazywać futsal na bieżąco, mówić o nim. A sukcesy kadry też nie wystarczą. Reprezentacja gra w roku kilka, czy kilkanaście meczów. Teraz będą mistrzostwa Europy. Będzie o nich głośno dwa, trzy tygodnie. A potem będzie zapaść. Futsal Ekstraklasa trwa cały rok i na niej trzeba się skupić. Trzeba o niej mówić w telewizji przez cały sezon.
- Może szansą rozwoju byłoby zachęcenie do gry w Futsal Ekstraklasie byłych, bardzo dobrych ekstraklasowych piłkarzy?
- Nie. Kilka dyscyplin już to przerabiało - ściąganie byłych gwiazd - np. sporty samochodowe. Nic dobrego z tego nie wyszło. Jeżeli piłkarz nie jest już w stanie grać na ekstraklasowym, czy I-ligowym poziomie, to do futsalu też wiele nie wniesie.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Fot. TVP Sport