Futsal? Tylko pomaga

09.10.18Utworzono
/uploads/assets/1325/piastgl.jpg
Emocji futsalowych w ostatnich dniach i tygodniach nie brakowało, więc tym razem o futsalowcach, którzy zanotowali sukces, ale nie na hali. W poprzedniej kolejce przełożone zostało spotkanie Piasta Gliwice z MOKS Słoneczny Stok Białystok, bo przedstawiciele obu tych drużyn reprezentowali nasz kraj w piłce sześcioosobowej.

 

O wicemistrzostwie świata odniesionym w Portugalii pisała większość mediów. Mało kto jednak odnotował, że trzon kadry stanowili futsalowcy. - Dużo jest zbieżności z pracą i metodyką z futsalem. Obie gry są zbliżone. Widać to również po tym, jak inne kadry powołują futsalowców. Generalnie piłkarze halowi mają łatwiej, zwłaszcza ci doświadczeni. Wielu od razu po przyjściu na małe boisko się wyróżniało. Bo inne jest postrzeganie tego, co się dzieje na boisku przez futsalowca, a inne przez piłkarza trawiastego. Na hali trzeba być cały czas aktywnym, pod grą, non stop analizować sytuacje. Na małym boisku jest podobnie, więc te doświadczenie pomaga – tłumaczy trener srebrnej drużyny Klaudiusz Hirsch, na co dzień opiekun gliwickiego Piasta.

 

Dzisiaj osoba Klaudiusza Hirscha może być przypominana chociażby w kontekście sukcesu Rekordu, bo właśnie Hirsch z Akademią FC Pniewy awansował do szesnastki najlepszych drużyn w Europie. - Awans do elity z Akademią, piąte miejsce na Akademickich Mistrzostwach Swiata i do tego dokładam wicemistrzostwo w Portugalii – odpowiada były trener reprezentacji Polski pytany o swoje największe trenerskie sukcesy.

 

Norbert Jendruczek, Adrian Citko, Krzysztof Elsner, Marcin Grzywa, Mateusz Lisowski, Mariusz Milewski, Ariel Mnochy, Marcin Rosiński – to przede wszystkim tych zawodników mogą kojarzyć kibice śledzący rozgrywki Futsal Ekstraklasy. - Ale ta kadra będzie się zmieniać, cały czas się chcemy rozwijać – mówi Hirsch, którego jednym z najbliższych współpracowników jest Miłosz Karski, także związany z futsalowym Piastem Gliwice.

 

Do kraju biało – czerwoni wrócili nie tylko ze srebrnymi medalami, ale także cudownymi wspomnieniami. - To były bardzo udane mistrzostwa. Przepiękny stadion, w samym centrum najważniejszego placu Lizbony. Byliśmy mega zaskoczeni, że nasze mecze oglądało tak wiele kibiców, również rodaków. Wielkie przeżycie – dodaje na koniec Hirsch.

 

foto: Piast Gliwice