Futsalowa opowieść świąteczna

23.12.19Utworzono
/uploads/assets/2136/Canva - Assorted-color Baubles Hanged on Christmas Tree.jpg
Futsal Ekstraklasa co roku zapada w krótki, zimowy sen. W ostatni weekend rozegrano 13. kolejkę spotkań, a jako ostatni wybiegli na parkiet zawodnicy Red Devils Chojnice oraz Gliwickiego Stowarzyszenia Futsalu. I runda rozgrywek dobiegła końca, więc zawodnicy i trenerzy udali się na świąteczno-noworoczne urlopy. Jak spędzą ten czas? Kto będzie musiał liczyć kalorie przy wigilijnym stole?

Jedni spędzą Święta Bożego Narodzenia w Polsce, razem z najbliższymi. Inni muszą pokonać tysiące kilometrów, żeby razem z rodziną zasiąść przy wigilijnym stole. Szkoleniowiec Uniwersytetu Śląskiego, Miłosz Kocot odwiedzi w tym czasie Manchester, gdzie mieszka na co dzień jego brat.

 

- Wigilię na pewno spędzimy u mojej rodziny. Babcia i mama jak zawszy przygotują najpyszniejszy na świecie barszcz i żurek. Miałem w grudniu niewiele czasu na szukanie prezentów, ale na całe szczęście zajęła się tym żona. I to od A do Z, i jeszcze znalazła czas na kibicowanie mojej drużynie. W czasie świąt odwiedzę też brata w Anglii, z którym nie wiedziałem się już jakiś czas – oznajmił Miłosz Kocot.

 

Michał Widuch ostatnie dni grudnia spędzi wśród najbliższych, razem z wybranką swojego serca. Dla bramkarza Piasta Gliwice największym wyzwaniem w grudniowym kalendarzu było zgranie wszystkich terminów oraz zakończenie remontu mieszkania.

 

- Część świąt spędzimy u mnie, a część u rodziny mojej dziewczyny. Trochę czasu kosztowało nas ustalenie szczegółów i zgranie tego wszystkiego, ponieważ będziemy również świętować poza domem. Przy wigilijnym stole staram się nie liczyć kalorii i spróbować wszystkiego, co przygotowała mama oraz babcia, ponieważ wszystkie potrawy smakują wyjątkowo – rzekł Michał Widuch.

 

W dobrych nastrojach zasiądą do wigilijnego stołu zawodnicy, trenerzy oraz działacze Clearexu Chorzów. Trener Mirosław Miozga nie ukrywa, że jego zawodnikom przyda się chwila oddechu po intensywnej końcówce rundy. Jednak każdy będzie musiał znaleźć czas na trening indywidualny. Natomiast klubowa waga już w styczniu rozliczy największych łakomczuchów ze zbędnych kilogramów.

 

- Dajemy sobie tydzień luzu, a od stycznia zaczynamy szlifować formę na II rundę. Mamy kilku zawodników, którzy wrócą w rodzinne strony, więc nie było sensu planować jednostek treningowych pod koniec roku. Nasi gracze otrzymali indywidualne rozpiski, są wyposażeni w specjalne zegarki, są w stałym kontakcie z fizjoterapeutą, który na bieżąco monitoruje ich zajęcia treningowe – zdradził Mirosław Miozga.

 

Szkoleniowiec chorzowskiego zespołu nie ukrywa, że z potraw, które co roku lądują w jego rodzinnym domu na suto zastawionym stole nie potrafi sobie odmówić ryby. - To ten okres, kiedy najchętniej sięgam po tę potrawę i to często przyrządzoną na milion sposobów. Co prawda nie jestem miłośnikiem karpia, bo wolę dorsza czy łososia, jednak w święta stawiam na tradycję – dodał trener Clearexu.

 

Szybciej wznowią treningi, bo jeszcze przed Nowym Rokiem, gracze Grupy Inwestycyjnej Malepszy Leszno. Tam nad optymalnym przygotowaniem beniaminka do drugiej części sezonu czuwa trener Tomasz Trznadel.

 

- 5 może 6 dni będziemy odpoczywać, ale później musimy ostro zabrać się do pracy i myśleć już o najbliższym ligowym spotkaniu. Co do świąt, to pomagam przy ich organizacji w domu, ale staram się nie przeszkadzać w kuchni. Z potraw wigilijnych przepadam za kutią oraz barszczem z uszkami, który zawsze w grudniu ma niepowtarzalny smak– oznajmił trener Futsalu Leszno, Tomasz Trznadel.

 

Na przerwę świąteczno-noworoczną czekał już z niecierpliwością Piotr Błaszyk. Futsalista Red Dragons Pniewy ma nadzieję, że ten okres pozwoli całej drużynie nieco się zregenerować oraz wyleczyć mikrourazy.

 

- Okres Bożego Narodzenia staram się spędzać w domu, z rodziną. Zawsze jest czas na refleksję i odpoczynek od futsalu. Mam nadzieję, że pełni werwy wrócimy do treningów i szybko wydostaniemy się ze strefy spadkowej. Potrzebujemy tej przerwy, żeby naładować akumulatory.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcie: Mike Smith (Canva)