Futsalowy nokaut

01.04.23Utworzono
/uploads/assets/4941/337558328_203501458982876_2229622020587136525_n.jpg
Clearex Chorzów podejmował na własnym parkiecie Mistrza Polski. Przez długi czas gospodarze bronili się przed stratą, ale ostatecznie musieli uznać wyższość futsalistów Piasta Gliwice. Przyjezdni w śląskich derbach zdobyli aż 9 bramek. Najwięcej goli, bo aż cztery, na swoim koncie zapisał Vinicius Teixeira.

W szeregach gospodarzy nadal dyspozycji sztabu trenerskiego nie był kontuzjowany Piotr Ćwieląg. W obliczu braków i trudności kadrowych strój sportowy założył nawet trener Rafał Krzyśka. Co ciekawe nie było to ubranie charakterystyczne dla bramkarza, a zawodnika z pola. Wśród rywali w kadrze meczowej zabrakło Mateusza Mrowca.

 

Od początku podopieczni trenera Orlando Duarte grali wysokim pressingiem, skutecznie utrudniając rozegranie chorzowianom. Pierwsza bramka dla Mistrzów Polski cały czas wisiała w powietrzu, jednak gospodarze ile sił, całym zespołem bronili się przed stratą. Już w tym momencie warto zwrócić na dobrą postawę Kacpra Burzeja. To jego kolejny dobry mecz pomiędzy słupkami.

 

Cóź to była za szansa dla Clearexu. Doskonale przy linii bocznej Sebastian Brocki poradził sobie z Pegacha i podał do Dewuckiego. Ten trafił tylko w słupek. Dobić piłkę mógł jeszcze Jankowski, ale zrobił to nieskutecznie. Niesieni i zmotywowani tą dobrą akcją, gospodarze oddalili grę od własnej bramki, zyskując trochę oddechu, a co ważniejsze dali sobie możliwość do kreowania akcji ofensywnych.

 

Goście w 14. minucie wyszli na prowadzenie. Świetnie pozycję wypracował sobie Lazzaretti, ustawił idealnie piłkę i z pełną mocną uderzył w światło bramki. Piłka zahaczyła jeszcze o Mizgajskiego, przez co zmieniła tor lotu i zmyliła Kacpra Burzeja.

 

Vinicius Lazzaretti po raz drugi trafił do siatki. Podczas wykonywania rzutu rożnego defesywana Clearexu pozostawiła tego zawodnika niepilnowanego, a on nie myli się w tak klarownej sytuacji. Zaledwie trzydzieści sekund później Piastunki zdobyły tak zwanego „gola do szatni”. Tym razem jego autorem został Vinicius Teixeira. Jak potwierdziły statystyki, po pierwszej połowie podopieczni trenera Orlando Duarte mieli zdecydowaną przewagę na boisku, dla przykładu oddali 41 strzałów, w porównaniu do 15 prób rywali.

 

W pierwszej połowie bramki gliwiczan bronił Kyrylo Cypun, w drugiej trener postawił na Michała Widucha. Czwarty gol padł również po stałym fragmencie gry. Piłka wybijana z rzutu rożnego minęła cała defensywę chorzowian i wpadła pod nogi Teixeira.

 

Trener Rafał Krzyśka zdecydował się dać więcej czasu na grę dla swoich młodych zawodników. Każda minuta na parkiecie i to przeciwko Mistrzom Polski była cenną lekcją dla tych zdolnych futsalistów.

 

Śmiałkowski wystawił Lazzarettiemu piłkę jak na tacy, a ten skompletował tym samym hat tricka. Trzech bramek najwidoczniej pozazdrościł mu Teixeira i w 30. minucie również po raz trzeci zapisał się na listę strzelców. Sytuacja na parkiecie zmieniała się bardzo szybko. Zaledwie 120 sekund później Piast Gliwice prowadził już 7:0.

 

Przewaga gości wzrastała z każdą minutą. Powiedzieć, że praktycznie „bezrobotny” pomiędzy słupkami był Michał Widuch to nic nie powiedzieć. Chorzowianie próbowali się bronić, ale rywale i tak znajdowali sposób do wyprowadzenia skutecznych akcji. Jedną z nich przeprowadził ponownie Vinicius Teixeira, dzięki czemu podwyższył wynik na 8:0. W obliczu wyraźnej przewagi, trener Orlando Duarte dał pograć młodemu bramkarzowi Jakubowi Janiszewskiemu. Gdy już wydawało się, że więcej bramek nie padnie, świetnie defensywę przeciwników ograł Yaroslav Lebed, stawiając tym samym przysłowiową kropkę nad „i”.

 

Już za tydzień Clearex Chorzów czeka niezwykle ważny mecz z Legią Warszawa. To spotkanie z cyklu „o sześć punktów”.


CLEAREX CHORZÓW – PIAST GLIWICE 0:9 (0:3)

Bramki: Vinicius Lazzaretti 14, 19, 30, Vinicius Teixeira 20, 25, 30, 34, Miguel Pegacha 32


Fot. Robert Neumann