Gatta pokazała charakter i umiejętności

22.12.19Utworzono
/uploads/assets/2133/gatta.jpg
Wielkie emocje towarzyszyły niedzielnemu meczowi w Zduńskiej Woli. Gatta po trzech kolejnych porażkach pokonała rewelacyjnego beniaminka z Lubawy i powróciła do gry o najwyższe lokaty. Goście natomiast kilkukrotnie w tym spotkaniu pokonywali drogę z nieba do piekła. - Możemy odetchnąć z ulgą – mówili po meczu gospodarze.

 

Spotkanie lepiej rozpoczęli grający z pewnym komfortem psychicznym gracze beniaminka. Już po niespełna czterech minutach gry prowadzili, a strzelcem gola był Jakub Raszkowski. Gospodarze byli stroną przeważającą, stwarzali sytuacje, ale na konkrety w ich wykonaniu trzeba było poczekać do 10. minuty. Wtedy to Daniel Krawczyk po szybkiej akcji uradował kibiców w Zduńskiej Woli, a po ponad minucie wyczyn kolegi skopiował Michał Szymczak. Zduńskowolanie mieli kolejne okazje bramkowe, ale w pierwszych dwudziestu minutach nie udało im się ich już wykorzystać. Gospodarze nie potrafili między innymi wykorzystać momentu gry w przewadze, po tym gdy czerwoną kartką ukarany został Maciej Maśkiewicz.

 

W drugiej połowie sytuacja się odwróciła. Pierwsi zaatakowali goście, ale z gola cieszyli się zduńskowolanie. W 23. minucie prowadzenie gospodarzy podwyższył Norbert Dregier. Goście starali się odpowiadać, w kilku przypadkach kunszt bramkarski musiał wykazać Dariusz Słowiński, ale dopiero Bartłomiej Piórkowski w 29. minucie zdobył bramkę kontaktową. To był zresztą kluczowy moment spotkania – chwilę po tej bramce strzelec drugiego gola wyleciał z parkietu za faul i w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze odpowiedzieli na to zdarzenie golem Michała Marciniaka i tych strat beniaminek już nie odrobił. W ostatniej sekundzie piątą bramkę dla Gatty zdobył jeszcze Marciniak, a chwilę wcześniej sytuację miał chociażby Krawczyk.

 

Gatta Active Zduńska Wola – Constract Lubawa 5:2

Bramki: Marciniak 2, Krawczyk, Szymczak, Dregier – Raszkowski, Piórkowski.

 

foto: Gatta Active Zduńska Wola