Gol przez całe boisko. Naprawdę

09.03.19Utworzono
/uploads/assets/1684/krawiec43.jpg
Działo się - powiedzieć tak o dzisiejszych meczach Futsal Ekstraklasy, to niewiele powiedzieć. Trzy spotkania, 26 goli. Z czego aż osiem strzelonych w drugiej połowie przez Gattę Zduńska Wola.

Mecz Gatty z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice elektryzował. - To jakaś masakra! - stwierdził przed meczem grający trener Gatty, Marcin Stanisławski, odnosząc się do wielu kontuzji w zespole. A dziś nastąpiła masakra na parkiecie.

 

Na początku nic nie wskazywało na futsalowe trzęsienie ziemi. Do 14 minuty było 0:0, potem Daniel Krawczyk z Michałem Marciniakiem "rozklepali" rywali, ale w tej samej minucie odpowiedział z przedłużonego rzutu karnego Victor Andrade. Potem Nuno Barbosa dobił strzał Adriano Foglii i do przerwy goście prowadzili 2:1.

 

Ale po przerwie... No, coś niesamowitego.

 

Niespełna trzy minuty drugiej połowy - i 4:2 dla Gatty. Szybki kontaktowy gol Fogli, ale między 34 a 36 minutą nastąpiło 120 sekund, które wstrząsnęły Acaną Orłem: wicemistrzowie Polski zdobyli aż cztery gole! Po bramce na 6:3, trener Acany Orła Chus López wziął czas, goście wycofali bramkarza - i natychmiast zostali skarceni przez... bramkarza Gatty, Dariusza Słowińskiego. A uwieńczeniem wyczynu gospodarzy był gol Mariusza Milewskiego na 9:4, zdobyty z... końcowej linii boiska przy bramce Gatty! Czyli strzał przez całe boisko. Kandydat do gola kolejki.

 

Bardzo dużo działo się też w meczu AZS UŚ Katowice z Rekordem Bielsko-Biała (3:3). W 8 minucie gospodarze wyszli z kontrą, którą zaczął i wykończył Piotr Łopuch. W 14 minucie Jacek Hewlik też po kontrze (po rzucie rożnym Rekordu) podwyższył na 2:0. Później Rekord pokazał klasę, objął prowadzenie 3:2, ale Tomasz Szczurek uderzeniem z przedłużonego karnego uratował katowiczanom punkt.

 

W trzecim meczu Red Dragons Pniewy wygrały ze Słonecznym Stokiem Białystok 5:2 i wskoczyły do wymarzonej czołowej szóstki w tabeli.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Gatta Active Futsal Team