Niedziela05.01.2025, 18:00
Poniedziałek06.01.2025, 16:00
Poniedziałek06.01.2025, 16:00
Poniedziałek06.01.2025, 17:00
Poniedziałek06.01.2025, 18:00
Poniedziałek06.01.2025, 19:10
Wtorek07.01.2025, 18:15
Mecz Gatty z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice elektryzował. - To jakaś masakra! - stwierdził przed meczem grający trener Gatty, Marcin Stanisławski, odnosząc się do wielu kontuzji w zespole. A dziś nastąpiła masakra na parkiecie.
Na początku nic nie wskazywało na futsalowe trzęsienie ziemi. Do 14 minuty było 0:0, potem Daniel Krawczyk z Michałem Marciniakiem "rozklepali" rywali, ale w tej samej minucie odpowiedział z przedłużonego rzutu karnego Victor Andrade. Potem Nuno Barbosa dobił strzał Adriano Foglii i do przerwy goście prowadzili 2:1.
Ale po przerwie... No, coś niesamowitego.
Niespełna trzy minuty drugiej połowy - i 4:2 dla Gatty. Szybki kontaktowy gol Fogli, ale między 34 a 36 minutą nastąpiło 120 sekund, które wstrząsnęły Acaną Orłem: wicemistrzowie Polski zdobyli aż cztery gole! Po bramce na 6:3, trener Acany Orła Chus López wziął czas, goście wycofali bramkarza - i natychmiast zostali skarceni przez... bramkarza Gatty, Dariusza Słowińskiego. A uwieńczeniem wyczynu gospodarzy był gol Mariusza Milewskiego na 9:4, zdobyty z... końcowej linii boiska przy bramce Gatty! Czyli strzał przez całe boisko. Kandydat do gola kolejki.
Bardzo dużo działo się też w meczu AZS UŚ Katowice z Rekordem Bielsko-Biała (3:3). W 8 minucie gospodarze wyszli z kontrą, którą zaczął i wykończył Piotr Łopuch. W 14 minucie Jacek Hewlik też po kontrze (po rzucie rożnym Rekordu) podwyższył na 2:0. Później Rekord pokazał klasę, objął prowadzenie 3:2, ale Tomasz Szczurek uderzeniem z przedłużonego karnego uratował katowiczanom punkt.
W trzecim meczu Red Dragons Pniewy wygrały ze Słonecznym Stokiem Białystok 5:2 i wskoczyły do wymarzonej czołowej szóstki w tabeli.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Gatta Active Futsal Team