Gospodarski piątek

13.10.23Utworzono
/uploads/assets/5328/332196353_591746842801172_2940117802508126604_n.jpg
Głównie dzięki duetowi Michał Marciniak - Jefferson Ortiz Widzew wygrywa z Jagiellonią w pierwszym meczu piątej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy 6:2. Goście mieli swoje momenty w spotkaniu, ale mecz toczony był pod dyktando gospodarzy.

Starcie Widzewa z Jagiellonią otwierało piątą kolejkę FOGO Futsal Ekstraklasy. Gospodarze od początku próbowali gry w ataku pozycyjnym, ale musieli uważać na kontry rywali. Jedna z nich mogła dać Jadze prowadzenie. Świeżo upieczony reprezentant Polski, Piotr Skiepko stworzył świetną okazję w czwartej minucie, ale jeszcze lepszą, instynktowną interwencją popisał się Dariusz Słowiński. 

 

Po tej sytuacji groźniej było już pod bramką Kamila Dobreńko. Na skrzydle aktywny był Miłosz Krzempek, pojedynek sam na sam nie wykorzystał Iuri Portugal, aż w końcu do siatki trafił Michał Marciniak. Doświadczony zawodnik w jedenastej minucie uderzył mocno i precyzyjnie z rzutu rożnego. 

 

Odpowiedź ze strony Jagielloni przyszła dość szybko. Goście wyprowadzili szybką, składną kontrę. Grzegorz Makal zagrał do niepilnowanego Jakuba Kozłowskiego. Nowy zawodnik Jagi imponuje formą strzelecką od początku sezonu będąc najskuteczniejszym futsalistą swojego zespołu i doprowadził do wyrównania. 

 

Ponownie do głosu doszedł Widzew, ponownie bramkę zdobył Michał Marciniak. Były reprezentant Polski z lewego skrzydła wyprowadził Widzew na prowadzenie tuż przed przerwą. Wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza odsłona spotkania. Wynik pozostawał sprawą otwartą. 

 

Po zmianie stron w sytuacji sam na sam znalazł się Kozłowski. Zawodnik Jagielloni jednak nie trafił w bramkę. To była świetna sytuacja do powrotnego doprowadzenia do wyrównania. Cały czas to Widzew był stroną prowadzącą grę. I niewykorzystana sytuacja z początku drugiej połowy zemściła się w dwudziestej trzeciej minucie. Indywidualną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Jefferson Ortiz i wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie.

 

Kolumbijczyk zadał drugi cios w meczu niecałe cztery minuty później. Były zawodnik FC Reiter Toruń wykorzystał błąd w rozegraniu Jagi i doprowadził do stanu 4:1. Chwilę później rozochocony Jefferson bliski był zdobycia hattricka. Jego strzał zatrzymał się jednak na słupku.

 

Jaga była w trudnym położeniu. Musiała bardziej zaryzykować, ale musiała też liczyć się z faulami. Na osiem minut przed końcem spotkania miała ich już pięć i musiała nieco mieć się na baczności, żeby ponownie nie przekroczyć przepisów. 

 

W końcu duet trenerski Adrian Citko - Karol Domalewski zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i wycofać bramkarze. Była inicjatywa, były szanse strzeleckie, ale dobrze swoją pracę w końcówce meczu wykonywał Słowiński. Aż do trzydziestej ósmej minuty. Wówczas Łabieniec zdobył drugą bramkę dla gości. 

 

Od razu w kolejnej akcji swoje trafienie zaliczył Krzempek, dla którego było to udokumentowanie dobrej gry w spotkaniu. Ponownie na trzy bramki przewagi wyszedł Widzew. 

 

W samej końcówce swoje trafienie zaliczył jeszcze Daniel Krawczyk z przedłużonego rzutu karnego. Widzew wygrał pewnie i zasłużenie na początek piątej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy. 


WIDZEW ŁÓDŹ - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 6:2 (2:1)

Bramki: Michał Marciniak 11, 15, Jefferson Ortiz 23, 28, Miłosz Krzempek 38, Daniel Krawczyk 40 - Jakub Kozłowski 13, Mateusz Łabieniec 38