Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Grajmy częściej w środy!

09.10.19Utworzono
/uploads/assets/2000/kostecki.jpg
Wspaniała futsalowa środa: pięć dzisiejszych meczów Futsal Ekstraklasy to nie tylko 44 gole - to przede wszystkim bardzo dobre tempo spotkań, wiele ciekawych akcji i dużo zaskakujących indywidualnych zagrań.

Zaczęło się od klęski lidera. AZS UŚ Katowice przegrał po czterech zwycięstwach z rzędu - ale nie chodzi o porażkę, bo przegrać z Claerexem Chorzów to nie wstyd. Chodzi oczywiście o rozmiary porażki - 2:10. Już w 1 minucie Szymon Łuszczek wykorzystał błąd katowiczan przy rozpoczęciu akcji i znalazł się sam na sam z bramkarzem AZS, spokojnie posyłając piłkę do bramki. I rozwiązał przysłowiowy worek z golami.

 

- Można powiedzieć, że wreszcie nasza skuteczność wróciła na odpowiedni poziom, z czego bardzo się cieszymy - stwierdził Sebastian Leszczak, strzelec dwóch goli dla Clearexu. - Wiemy dobrze, że jeden mecz niczego nam nie da, bo przed nami trudny mecz z Gattą w niedzielę. Mam nadzieję, że zagramy na takim samym poziomie i zdobędziemy kolejne bardzo ważne punkty.

 

Jeszcze szybciej, niż Łuszczek, prowadzenie dla swojego zespołu zdobył Michał Osypiuk ze Słonecznego Stoku Białystok. W 24 sekundzie strzelił w górną część bramki Gwiazdy Ruda Śląska. W 10 minucie po bardzo ładnej zespołowej akcji wyrównał Alex Silva De Castro, ale w drugiej połowie gospodarze wyszli na prowadzenie 5:1 i nie dali sobie wydrzeć trzech punktów.

 

Bardzo dobry mecz obejrzeli kibice w Lubawie. Tempo spotkania Constractu z Acaną Orłęm mogło przypaść do gustu. Skończyło się remisem 2:2, z którego bardziej zadowoleni chyba byli goście.

 

Goli nie zabrakło też w Pniewach: a i tak wydawało się, że będzie ich więcej - do przerwy w starciu Red Dragons z GSF Gliwice było 3:3. Pniewianie trzykrotnie wychodzili na prowadzenie, gliwiczanie trzykrotnie doprowadzali do remisu. Ale na gola Mateusza Kosteckiego w 38 minucie już nie odpowiedzieli. Kostecki (na zdjęciu) był niekwestionowanym bohaterem meczu: strzelił wszystkie cztery gole dla Red Dragons!

 

Nie zawiódł też mecz telewizyjny: w transmitowanym przez Sport Klub spotkaniu GI Malepszy Leszno z Red Devils Chojnice kibice obejrzeli aż 13 goli - skończyło się 5:8.

 

5 meczów - 44 gole. Aż chce się powiedzieć - częściej grajmy w środy ;)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Red Dragons Pniewy