Gredar Brzeg chce wzmocnić siłę ognia

17.06.20Utworzono
/uploads/assets/2413/79532787_1477360432415094_1819341528040996864_o.jpg
Gredar Brzeg zakończył rozgrywki przerwane przez epidemię koronawirusa w czubie tabeli grupy południowej I ligi i wywalczył historyczny awans do Futsal Ekstraklasy. Włodarze klubu z Opolszczyzny pracują nad spięciem budżetu, a trener Jarosław Patałuch szuka wzmocnień i sparingpartnerów. Cel będzie jeden – utrzymanie! A walka o ligowy byt zapowiada się w tym sezonie wyjątkowo emocjonująco.

- Czeka nas bardzo duże wyzwanie, ponieważ dla wielu naszych zawodników gra w Futsal Ekstraklasie będzie nowością. Poprzeczka pójdzie mocno w górę, a cele będzie jeden – utrzymanie. Niezależnie od tego, jakim zagramy systemem, ile drużyn spadnie z ligi, to od września każdy mecz będzie dla nas o życie. Musimy się skupić przede wszystkim na sobie, żeby dogonić poziomem stałych bywalców najwyższej klasy rozgrywkowej – powiedział Jarosław Patałuch, szkoleniowiec Gredaru.

 

Epidemia COVID-19 wywróciła do góry nogami świat sportu w Polsce oraz na całym świecie. Zawodnicy brzeskiej drużyny rozpoczną okres przygotowawczy już w połowie lipca. Beniaminek chce rozegrać kilka meczów kontrolnych z zespołami z najwyższej klasy rozgrywkowej. U siebie zmierzy się również z I-ligowym Górnikiem Metraco Polkowice.

 

- Wczoraj zamknąłem plan przygotowań i już prawie 80 procent meczów kontrolnych mam potwierdzonych. Zagramy większość sparingów z drużynami ekstraklasowymi, ponieważ dzięki temu dowiemy się, jaki tak naprawdę poziom reprezentujemy. Pojawiła się szansa na potyczki między innymi z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice oraz GI Malepszy Leszno. Chcemy optymalnie się przygotować na pierwszą połowę września, kiedy rozpocznie się nowy sezon. Wiemy, że będziemy musieli zapłacić jakieś frycowe, ale trzeba zrobić wszystko, żeby było jak najniższe – oznajmił trener beniaminka.

 

Między najwyższą klasą rozgrywkową, a I ligą nie ma już tak dużej przepaści jak chociażby 5 lat temu. Jednak zespoły, które po awansie nie są w stanie wzmocnić własnej siły ognia mają często problem ze zdobywaniem bramek. W I lidze tylko dwóch zawodników brzeskiej drużyny przekroczyło granicę kilkunastu zdobytych goli. Kibice liczą na wysoką formę strzelecką Pawła Boczarskiego i Kamila Kucharskiego, a trener Patałuch rozgląda się za wzmocnieniami.

 

- Udało się nam już pozyskać dwóch graczy z doświadczeniem ekstraklasowym, o których wkrótce klub poinformuje w oficjalnym komunikacie. Cały czas rozglądamy się na rynku transferowym za doświadczonym pivotem, który potrafiłby użądlić rywala. Wiemy, że musimy wzmocnić siłę rażenia. Nie będziemy jednak mocno przebudowywać kadry i szansę gry na pewno dostaną gracze, którzy wywalczyli historyczny awans – zdradził Patałuch.

 

Wielu futsalowych fanów na Opolszczyźnie ostrzy sobie zęby na derbowe pojedynki Gredaru z Berlandem Komprachcice. Ciekawe zapowiada się również pojedynek beniaminka z Acaną Orłem Jelcz Laskowice. Dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że Patałuch był swego czasu drugim szkoleniowcem ekipy z Dolnego Śląska.

 

- Nasi kibice na pewno nie będą narzekać od września na nudę. Z Berlandem od dawna rywalizujemy o prymat w województwie opolskim i często mecze między nami są bardzo zacięte. Natomiast, jeżeli chodzi o potyczkę z Acaną Orłem to też nie zabraknie smaczków. Wielu zawodników Gredaru reprezentowało kiedyś barwy zespołu z Jelcza-Laskowic, więc na pewno będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony – zakończył trener brzeskiej ekipy.

 

Zdjęcie: Gredar Brzeg