W tabeli Piast Gliwice prowadzi z przewagą dwóch punktów nad Rekordem Bielsko-Biała i kolejnych dwóch nad Constractem Lubawa. Wszystkie trzy drużyny zanotowały po trzy porażki. Na pierwszy rzut oka: różnica tkwi tylko w remisach. Piast nie zremisował ani razu, Rekord raz, Constract dwa razy. Ale to różnica tylko na pierwszy rzut oka.
Gdy przyjrzymy się uważniej meczom, w których dwie najlepsze obecnie drużyny - Piast i Rekord - gubiły punkty, to widać ogromną różnicę. Piast jak na razie nie zdobył nawet punktu w starciach z najgroźniejszymi rywalami: przegrał 1:6 u siebie z Constractem oraz 2:5 w Bielsku-Białej z Rekordem, który w bezpośrednich pojedynkach z najgroźniejszymi przeciwnikami ma na koncie komplet punktów, gdyż ograł też 6:1 Constract.
Ale za to Piast tylko raz stracił punkty z pozostałymi ligowymi rywalami (z FC Reiter Toruń) - a Rekord i Constract aż czterokrotnie.
I dlatego można zaryzykować dwa stwierdzenia:
1) Rekord będzie mistrzem, jeżeli w pięciu spotkaniach z zespołami spoza czołowej trójki nie pogubi punktów.
2) Piast będzie mistrzem, jeżeli w decydujących starciach z Rekordem i Constractem zdobędzie cztery punkty.
A może mistrzem będzie Constract - bo zarówno z Rekordem, jak i Piastem zagra u siebie? Jeżeli wygra wszystkie spotkania do końca sezonu, to najprawdopodobniej zdobędzie złoto.
A zatem - kto będzie najlepszy? Czekamy na Wasze przemyślenia.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Paweł Mruczek / Rekord Bielsko-Biała