Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
To co można powiedzieć o Widzewie Łódź i We-Mecie Kamienica Królewska, to z pewnością to, że bardzo dobrze czują się grając u siebie. A to w połączeniu z ostatnimi wynikami stawiało łodzian w roli faworyta spotkania. Tym bardziej, że to Widzewowi powinno bardziej w tym meczu zależeć na punktach. Zwycięstwo praktycznie zapewniłoby im już fazę play-off. Goście natomiast byli już niemalże pewni utrzymania, a faza play-off raczej była już zbyt daleko.
Wynik spotkania w 4. minucie otworzył Daniel Krawczyk. Z rzutu rożnego w kierunku Michała Marciniaka piłkę wrzucił Kamil Kucharski. Zamiast jednak strzału, do którego Marciniak początkowo się składał, mieliśmy wbicie piłki w pole karne w kierunku Krawczyka, który perfekcyjnie zamknął całą akcję.
Blisko podwyższenia byli Willy May z Bartoszem Januszewskim, ale pierwszy źle dołożył nogę i piłka przeszła obok lewego słupka, zaś drugi przegrał pojedynek sam na sam z Jakubem Kornatem , który świetnie interweniował, utrzymując swój zespół w bliskim kontakcie z Widzewem.
May zdołał jednak wpisać się na listę strzelców jeszcze w pierwszej połowie. Piłkę wyprowadził Medon, skupiając na sobie uwagę rywali, którzy odpuścili krycie Kolumbijczyka. A ten gdy tylko dostał piłkę, pewnie minął młodego golkipera We-Metu i wpakował futsalówkę do pustej bramki.
Po zmianie stron goście rzucili się do odrabiania strat. Złapać kontakt mógł Mateusz Madzią, ale jego uderzenie z rzutu wolnego było minimalnie niecelne i piłka odbiła zaledwie słupek. Na szczęście dla kibiców z Kaszub na boisku przebywał jeszcze Brayan Mera, który w 26. minucie otrzymał podanie w pole karne i mając dużo czasu, pewnie pokonał Kamila Izbiańskiego. Pochwalić tu należy z pewnością Mateusza Wesserlinga, który z małą dozą szczęścia, ale ostatecznie zaliczył udaną asystę.
Radość długo jednak nie potrwała. Dwie minuty później na listę strzelców wpisał się bardzo aktywny w tym spotkaniu Kamil Kucharski, zaś zaraz po nim po indywidualnej akcji z lewej strony dublet ustrzelił Daniel Krawczyk i Widzew był już bardzo bliski zwycięstwa.
We-Met na trochę ponad sześć minut przed końcem postawił na grę z wycofanym bramkarzem. Zamiast jednak odrabiać straty trzybramkowe, momentalnie musiał odrabiać straty czterobramkowe, bowiem gdy tylko Jakub Kornat powrócił między słupki, Kucharski przejął piłkę, zagrał na wolną przestrzeń do Krawczyka, a ten pewnie pokonał bramkarza, kompletując tym samym hat-tricka.
Więcej bramek nie oglądaliśmy. Widzew wygrał pewnie 5:1 i jest już o krok od zapewnienia sobie udziału w fazie play-off. We-Met natomiast pozostał na 12. miejscu w ligowej tabeli i z dużą pewnością powoli może zacząć się szykować do kolejnego sezonu.
WIDZEW ŁÓDŹ – WE-MET KAMIENICA KRÓLEWSKA 5:1 (2:0)
Bramki: Daniel Krawczyk 4, 29, 34, Willy May 16, Kamil Kucharski 28 – Brayan Mera 26.