Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Zdecydowanie historią najnowszą można określić rywalizację polsko-chorwacką w europejskich pucharach. W ciągu ostatnich dwóch sezonów, wliczając w to również obecny, dwukrotnie graliśmy z klubami z tego państwa i dwukrotnie wygrywaliśmy. W minionym sezonie Piast Gliwice pokonał w fazie Elite Round Novo Vrijeme 4:1. W niedawnym zaś meczu w ramach Main Round, zapewne pamiętnym dla wszystkich ze względu na swoją dramaturgię, Constract Lubawa wygrał z Futsal Dinamo 9:7.
Były to jednocześnie pierwsze dwie wygrane polskich klubów z Chorwatami. Wcześniej w sezonie 2007/08 Clearex Chorzów zremisował HMNK Gospić 3:3 w ramach turnieju Elite Round rozgrywanego w Chorzowie – bramki zdobywali wtedy Andrzej Szłapa, Krzysztof Marzec oraz Krzysztof Kusia. W sezonie 2012/13 przegraliśmy natomiast 0:5 z MNK Split. Porażka ta była jednak spowodowana wycofaniem się z rozgrywek Akademii FC Pniewy, a w konsekwencji walkowerem.
W minionych rozgrywkach polski klub rywalizował również z Hiszpanami. Gliwicki Piast, podobnie jak niedługo przyjdzie to Constractowi, grał na Majorce z miejscową Palmą Futsal. Zawodnicy Orlando Duarte przegrali wtedy 0:5, co i tak nie było najgorszym rezultatem w naszej polsko-hiszpańskiej historii.
W sezonie 2001/02 Clearex Chorzów uległ w Lizbonie Playas de Castellon aż 0:9. W podobnym rozmiarze do Piasta chorzowianie przegrali rok później w Mostarze z Interem Movistar – 1:6. Gracze z Górnego Śląska zdecydowanie najbliżej urwania punktów Hiszpanom byli w sezonie 2007/08, gdy przed własną publicznością przegrali z ElPozo Murca 2:3.
Poza tym swoje doświadczenie w tej rywalizacji zebrał również Rekord Bielsko-Biała, gdy w sezonie 2018/19 przegrał w Barcelonie z gospodarzami turnieju 1:3.
Co jednak może być najciekawsze, to to, że przez ponad 20 lat żaden polski klub nie rywalizował na arenie międzynarodowej w oficjalnym meczu z żadnym klubem z Ukrainy. Przed Constractem stoi zatem możliwość napisania nowej historii. Oby z pozytywnym zakończeniem.
Fot. Paweł Jakubowski