Hubert Klatkiewicz: Po meczu z Mołdawią byliśmy bardzo rozczarowani

27.03.23Utworzono
/uploads/assets/4933/334903832_186123500840814_5927172206468823798_n.jpg
Reprezentacja Polski do lat 19 wróciła z Mołdawii po turnieju eliminacyjnym Mistrzostw Europy. Zawodnik Red Dragons Pniewy, Hubert Klatkiewicz ocenia turniej, który w minionym tygodniu odbył się w Kiszynowie.

Niedosyt po turnieju z pewnością jest? Pomimo siedmiu punktów i braku porażki w żadnym spotkaniu ostatecznie nie udało się wywalczyć przepustki do Mistrzostw Europy.

 

Hubert Klatkiewicz: Po meczu z Mołdawią byliśmy bardzo rozczarowani z powodu braku awansu. Czuliśmy, że awans był w zasięgu mimo dużej ilości bramek, którą musieliśmy strzelić w ostatnim meczu.

 

Od początku czuliście, że Słowenia będzie najgroźniejszym rywalem w walce o miejsce premiowane grą w Mistrzostwach?

 

Tak, wiedzieliśmy, że to będzie naszym główny rywal w walce o Euro. Już wcześniej analizowaliśmy ich grę i spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Słowenia to zespół, który dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Na ten fakt szczególnie zwracaliśmy uwagę przed meczem.

 

Jak wyglądały przygotowania do poszczególnych spotkań z rywalami? Można chyba odnieść wrażenie, że analiza następowała z dnia na dzień i z meczu na mecz, a trener Łukasz Żebrowski dbał o każdy szczegół analizy dotyczących grupowych przeciwników.

 

Dokładnie tak, mieliśmy dużo odpraw i szczegółowych analiz naszych grupowych rywali. Znaliśmy ich mocne oraz słabe punkty i staraliśmy się to wykorzystać. Myślę, że byliśmy odpowiednio przygotowani do turnieju.

 

Czego zabrakło w meczu ze Słowenią, żeby ostatecznie zdobyć komplet punktów? Drugiej bramki, która podcięłaby skrzydła rywalom czy mało uważna gra w defensywie w końcowych fragmentach meczu?

 

Myślę, że zabrakło trochę koncentracji i szczęścia w ostatnich minutach, w momencie gdy Słoweńcy grali z wycofanym bramkarzem. Mieliśmy również swoje sytuacje, aby podwyższyć prowadzenie i zamknąć mecz, lecz ich nie wykorzystaliśmy.

 

Wiadomo, że nie ma rzeczy niemożliwych, ale musielibyście wygrać różnicą co najmniej piętnastu bramek w meczu z Mołdawią. Co mówił Wam przed meczem trener Łukasz Żebrowski i z jakim założeniem przystępowaliście do ostatniej potyczki grupowej z gospodarzami turnieju?

 

Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie zadanie. Mieliśmy, jednak swój plan na ten mecz i byliśmy odpowiednio zmotywowani aby osiągnąć cel. Graliśmy wysokim pressingiem i oddawaliśmy dużo strzałów. Niestety mimo dobrego początku, w późniejszych sytuacjach brakowało nam zimnej krwi.

 

Na co stać Red Dragons w ostatnich meczach rundy zasadniczej? Będą play-offy w Pniewach?

 

Myślę, że zakończenie rundy zasadniczej w pierwszej ósemce jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Kluczowe będą dla nas mecze z takimi zespołami jak Legia Warszawa czy Red Devils Chojnice. Uważam, że zwycięstwa w tych meczach dadzą nam przepustkę do gry w play-offach.

 

Patrząc nieco szerzej, to Czerwone Smoki chyba bardziej będą spoglądać w kierunku finału Pucharu Polski? W ostatnich latach to pewnego rodzaju kierunek dla ekipy z Pniew, dla których to trzeci półfinał z rzędu. Jak oceniasz szanse w starciu z Jagiellonią?

 

Myślę, że mamy duże szanse, aby znaleźć się w finale. Nie będą to jednak łatwe spotkania, ponieważ Jagiellonia notuje ostatnio bardzo dobre wyniki oraz mają wielu doświadczonych zawodników.

 

Coraz odważniej stawia na Ciebie trener Łukasz Frajtag w kadrze pierwszego zespołu Red Dragons. Jak oceniasz swoją grę w pierwszym poważnym seniorskim sezonie w barwach ekipy z Pniew i rywalizację z bardziej doświadczonymi zawodnikami?

 

Jest to dla mnie z pewnością duże wyzwanie. Sporo się już nauczyłem i staram się jak najbardziej pomóc drużynie. Cieszę, że miałem okazję już zadebiutować i rozegrać kilka spotkań w futsal ekstraklasie. Nadal jednak muszę pracować nad wieloma rzeczami w mojej grze.


Fot. Anna Rotary Photography