Kiedy po spotkaniu w Białymstoku brzeżanie schodzili z boiska pokonani można było sobie zadawać pytanie w jaki sposób można zagrać tak odmienne od siebie dwie połowy. Dziś jednak możemy spokojnie powiedzieć, że porażka w Białymstoku była nawozem późniejszych sukcesów graczy z Opolszczyzny.
Ci bowiem od tego czasu nie przegrali ani razu – na cztery spotkania wygrali trzy, zaś jedno zakończyło się remisem. Lepiej od Gredaru Fit-Morning w tym okresie punktował tylko Piast Gliwice. Postęp widać też w porównaniu do spotkań z poprzedniej rundy. Jesienią brzeżanie po siedmiu rozegranych meczach mieli na swoim koncie pięć oczek. Teraz zdobyli ich już dziesięć – wszystkie w czterech ostatnich meczach.
- Nie jesteśmy zaskoczeni. Graliśmy z drużynami, z którymi powinniśmy punktować, a to, że dobrze nam to wychodzi w ostatnim czasie to zasługa determinacji i ciężkiej pracy całej drużyny. Porażka w Białymstoku to trudne wspomnienie. Od początku rundy rewanżowej zwracaliśmy uwagę na nasze początki w drugiej połowie, a ten mecz pomógł nam w tym aspekcie – ocenia Damian makowski, gracz Gredaru Fit-Morning.
Postęp widać też u samego Makowskiego, który dostaje coraz więcej czasu na boisku, co przekłada się na jego pewność siebie. W ostatnim spotkaniu z Teamem Lębork sam odzyskał piłkę i mimo wyjścia do przodu bramkarza nie zawahał się pójść odważnie na piłkę, co dało mu kolejną w tym sezonie bramkę. W sumie 20-latek ma już trzy gole, do czego dołożył także dwie asysty, co jest jego najlepszym wynikiem w dotychczasowej karierze.
Dobra dyspozycja całego zespołu sprawiła natomiast, że brzeżanie znacznie oddalili się od strefy spadkowej i patrząc na poprzednie lata oraz terminarz rywali, do utrzymania brakuje im jeszcze tylko kilku punktów.
- Z meczu na mecz czuję się coraz pewniej i gram odważniej. Staram się dać od siebie jak najwięcej, a pozytywne podpowiedzi od kolegów dodatkowo mnie napędzają. Co do utrzymania to jeszcze kawałek drogi nam został, tabela jest bardzo ciasna i każdy mecz jest na wagę złota, zwłaszcza z bezpośrednimi rywalami z tabeli – zakończył Makowski.
Na którym miejscu sezon zakończą gracze z Brzegu? I czy kibice mogą już ze spokojem patrzeć na kolejne spotkania?
Autor: Łukasz Leski
Fot. Patryk Gorazdowski