Idą Święta, czyli oczekiwanie na cud

09.12.21Utworzono
/uploads/assets/3836/rekopiastek.jpg
7 meczów. 0 zwycięstw. 0 remisów. 62 gole stracone, czyli prawie 9 na mecz. To statystyki spotkań Słonecznego Stoku Białystok przeciwko mistrzowi kraju i liderowi STATSCORE Futsal Ekstraklasy, Rekordowi Bielsko-Biała. Czy w tej sytuacji patrząc też na miejsca obu drużyn w tabeli można liczyć na niespodziankę? - Szansy na sukces możemy szukać tylko w przedświątecznych cudach - mówi trener Słonecznego Stoku, Adrian Citko.

I dodaje dobitnie: - Tylko i wyłącznie w cudach.

 

Mecz Słonecznego Stoku z Rekordem w niedzielę. Niezależnie od wyniku starcia kolejki pomiędzy Piastem Gliwice a Constractem Lubawa - Rekord wygrywając w Białymstoku zapewni sobie tytuł mistrza jesieni.

 

A wszystko wskazuje na to, że tak będzie. Od czasu awansu Słonecznego Stoku do Futsal Ekstraklasy oba zespoły spotkały się ze sobą w lidze siedmiokrotnie. Wszystkie siedem meczów wygrał Rekord. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości, że podopieczni Adriana Citki nie sprawiali Rekordowi problemów: mistrz wygrywał 9:2, 8:3, 9:4, 7:2, 8:2, 11:2 i 10:0.

 

Ostatni mecz, zakończony zwycięstwem Rekordu 10:0 miał miejsce w Białymstoku jeszcze w tym roku, w styczniu. Wygląda na to, że Słoneczny Stok może należeć do ulubionych rywali bielszczan.

 

- Przed meczem z Fit-Morning Gredarem Brzeg nasz trener powiedział, że do końca roku mamy pięć finałów i musimy wygrać każdy z nich - mówi Michał Kubik z Rekordu. - W niedzielę mamy zamiar wygrać ostatni z nich. Nie patrzymy, czy jest to Słoneczny Stok, czy inna drużyna, bo żaden rywal się nie położy. Robimy swoje i patrzymy na siebie.

 

Trudno zatem zakładać, by Rekord choć trochę zlekceważył rywala. A ponieważ futsalowa przewaga jest zdecydowanie po jego stronie, to aktualny mistrz kraju powinien zakończyć rok na pierwszym miejscu w tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Paweł Mruczek / Rekord Bielsko-Biała