Jaga na fali

19.11.23Utworzono
/uploads/assets/5437/336761416_149935554458167_1990500921349071483_n.jpg
Jagiellonia Białystok pokonała Red Dragons w Pniewach 4:3 w pierwszym sobotnim meczu dwunastej kolejki. Dla ekipy z Podlasia to drugie z rzędu zwycięstwo ligowe, które jednocześnie pozwoliło jej się zbliżyć do bezpiecznej strefy w tabeli na trzy punkty.

Oba zespoły zaczęły sezon poniżej oczekiwań. Pniewianie znajdują się tuż nad strefą spadkową, z kolei Jagiellonia z czterema punktami jest przedostatnia. Warto dodać, że w minionych rozgrywkach to właśnie te dwa zespoły były tuż za podium po sezonie zasadniczym i toczyły wyrównany bój w półfinale Pucharu Polski.

 

Po wyrównanym początku spotkania, z czasem inicjatywę przejmowali gospodarze. W szóstej minucie pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Mateusz Kostecki z rzutu karnego. Wcześniej kapitalną akcję dającą ten stały fragment gry wykreował Adrian Skrzypek.

 

Po stracie bramki Jagiellonia co jakiś czas odgryzała się w próbowała głównie strzałów z dystansu, z którymi radził sobie Łukasz Błaszczyk. Pniewianie odpowiadali groźniejszymi sytuacjami (strzały Kosteckiego i Nikodema Krajewskiego). 

 

Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Czerwonych Smoków. Mecz nie był emocjonujący. Obie drużyny nastawiły się raczej na dobrej defensywie.

 

Lepiej w drugą odsłonę weszli goście. W jednej z pierwszych akcji na listę strzelców wpisał się Jacek Stefanowicz po skutecznie wykończonej kontrze. Wcześniej jednak warto odnotować strzał w poprzeczkę Huberta Klatkiewicza z Red Dragons.

 

Jaga poszła za ciosem i kolejna kontra znalazła drogę do siatki. Skuteczną dobitką popisał się ten, który od początku sezonie nie zawodzi w drużynie z Białegostoku, czyli Jakub Kozłowski. Skuteczna gra w defensywie i wykorzystywanie nadarzających się sytuacji dawały gościom prowadzenie w Pniewach.

 

Pniewianie zaryzykowało grą z wycofanym bramkarzem. Ryzyko nie opłaciło się, bowiem już w pierwszych akcji strata piłki spowodowała, że trzeciego gola zdobył zdobył Piotr Skiepko.

 

Odpowiedź Czerwinych Smoków nadeszła szybko. Na listę strzelców wpisał się aktywny tego dnia Skrzypek. W Pniewach robiło się coraz ciekawiej, a gospodarze kontynuowali schemat z lotnym bramkarzem co jakiś czas zagrażając Kamilowi Ulmanowi. Gościom takie granie służyło, bowiem bezlitośnie wykorzystywali każdą sytuację.

 

Na minutę przed końcem Jaga podwyższyła prowadzenie. Przedłużony rzut karny wykonywany przez Mateusza Łabieńca obronil jeszcze Błaszczyk, ale wobec dobitki był bezradny. 

 

Chwilę przed końcem spotkania gola na 3:4 zdobył jeszcze Patryk Hoły, ale to trafienie nie miało wiekszego znaczenia. Po kiepskiej pierwszej połowie, oba zespoły rozkręciły się po zmianie stron. Jagiellonia zagrała niezwykle wyrachowanie, dzięki czemu wywozi komplet punktów z Pniew. 


RED DRAGONS PNIEWY - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 3:4 (1:0)

Bramki: Mateusz Kostecki 6, Adrian Skrzypek 32, Patryk Hoły 40 - Jacek Stefanowicz 22, Jakub Kozłowski 29, Piotr Skiepko 31, Mateusz Łabieniec 40


fot. Bartosz Barański