Jaga postawiła się liderowi

02.04.23Utworzono
/uploads/assets/4945/337734758_162846186699334_8319354374431477412_n.jpg
Jagiellonia Białystok urwała punkty Rekordowi Bielsko-Biała. Gospodarze grali jak równy z równym z liderem FOGO Futsal Ekstraklasy i obie ekipy podzieliły się punktami. Bramkę na wagę remisu w ostatnich sekundach zdobył Oleksandr Kolesnykov.

Starcie dwóch zespołów, które w ostatnich tygodniach bardzo dobrze radzą sobie nie tylko w lidze, ale i mają realne szanse na wspólny występ w finale Pucharu Polski. Jagiellonia podejmowała Rekord z chęcią sprawienia niespodzianki. 

 

Dość szybko zaczęło się strzelanie w Białymstoku. W trzeciej minucie długi wyrzut piłki ręką przez Bartłomieja Nawrata wykorzystał Sebastian Leszczak. Reprezentant Polski przyjął piłkę i podcinką pokonał Kamila Dobreńko. To było mocne otwarcie ze strony Rekordu. 

 

Wysoki pressing rekordzistów nie powodował zbyt wielu emocji w kolejnych minutach. W ósmej minucie Jagiellonia po aucie miała świetną szansę na wyrównanie. Grzegorz Makal znalazł się niepilnowany w polu karnym, ale głową minimalnie chybił. 

 

Jagiellonia coraz odważniej czuła się na boisku, a efektem tego była jedna z kontr, która spowodowała, że Bartłomiej Nawrat poza polem karnym sfaulował jednego z zawodników gospodarzy. Doświadczony bramkarz obejrzał czerwoną kartkę, a jego miejsce do bramki wszedł Przemysław Mijas. W grze w przewadze Jaga zdobyła wyrównującą bramkę. Cristian Neme uderzył z dystansu na tyle precyzyjnie, że pokonał młodego bramkarza rywali.

 

Rekord ostro ruszył do odrabiania strat, ale to Jaga wyszła na prowadzenie. Z rzutu rożnego piłkę dogrywał Neme. Piłka prawdopodobnie odbiła się od Mateusza Łabieńca, który dał wiele radości swojemu zespołowi. 

 

W końcówce pierwszej połowy goście starali się doprowadzić do wyrównania. Świetną okazję miał Taras Korolyshyn, ale jeszcze lepiej interweniował Dobreńko. Bramkarz gospodarzy intuicyjnie zatrzymał też strzał Michała Marka. Aż w końcu na trzydzieści sekund przed końcem dały o sobie znać umiejętności indywidualne Mikołaja Zastawnika. Skrzydłowy reprezentacji Polski dał Rekordowi remis i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, która była bardzo wyrównana, co odzwierciedlały statystyki. 

 

Początkowe fragmenty drugiej połowy były dość spokojne. Nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji bramkowych i mimo iż w posiadaniu piłki częściej byli goście z Bielska-Białej, to niewiele z tego wynikało. Aż do dwudziestej ósmej minuty. Wówczas z rzutu rożnego bramkę zdobył Matheus Ferreira atomowym i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. 

 

Jagiellonia chciała pójść za ciosem i nie przejmować się stratą bramki, co udowodnili w pierwszej połowie i temu, jak potrafili wrócić do meczu. Gospodarze wyżej podeszli i próbowali szukać swoich szans po odbiorze piłki. Obie strony miały swoje okazje, ale czas, który działał na korzyść lidera FOGO Futsal Ekstraklasy, mijał.

 

W ostatnich dwóch minutach meczu Jaga zdecydowała się na grę z lotnym bramkarzem, którego rolę pełnił Mateusz Lisowski. I całkiem szybko doszło do wyrównania za sprawą Olekandra Kolesnykova! Ukrainiec pięknym uderzeniem w samo okienko pokonał Mijasa. 

 

Remisem zakończył się bardzo ciekawy i wyrównany mecz dwóch zespołów, które w ostatnich tygodniach prezentują się z dobrej strony. Rekord stracił punkty w obecnym sezonie ligowym z Constractem i do tego grona dorzuca Jagiellonię. 


JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - REKORD BIELSKO-BIAŁA 3:3 (2:2)

 

Bramki: Cristian Neme 13, Mateusz Łabieniec 15, Oleksandr Kolesnykov 40 - Sebastian Leszczak 3, Mikołaj Zastawnik 20, Matheus Ferreira 28


Fot. Damian Przestrzelski