Jak co środę - wywiad. Skończymy na podium

07.03.18Utworzono
/uploads/assets/853/Andrzej Leszczyński.jpg
Rozmowa z Andrzejem Leszczyńskim, prezesem Clearexu Chorzów.

- Co słychać, Panie prezesie?
- Właśnie jesteśmy w drodze do Lublina, gdzie rozegramy pucharowy mecz. Poprawiła się pogoda. W telefonie pokazuje mi temperaturę plus 5 stopni, nie ma śniegu i na zewnątrz jest dosyć przyjemnie.

 

- Dotychczas był Pan kierownikiem Clearexu. Z końcem ubiegłego roku został pan prezesem tego klubu. Czym różnią się te role?
- Prezes Wolny zrezygnował z powodów prywatnych, więc scedował wszystko na mnie. Trudno po tak zasłużonym dla futsalu nazwisku przejąć takie obowiązki. Mówimy przecież o zdecydowanie większej odpowiedzialności. Jako prezes muszę dbać o zawodników i klub.

 

- Czy zamienił Pan dres na koszulę?
- Tak. Chociaż miałem z tym problem. Staram się jednak na treningach pojawiać w dresie, więc myślę że pogodzę oba ubiory.

 

- Jest Pan w futsalu od 20 lat. Jak przez ten czas zmieniła się dyscyplina?
- Oj, bardzo poszła do przodu. Pamiętam jak kiedyś wyglądały mecze Clereaxu, a jak teraz. Patrząc na dzisiejsze wyniki, można powiedzieć, że często nie różnią się one od tych z dużego boiska. 1:1, 2:0, czy 2:1 były kiedyś rzadkością w futsalu. Teraz takie rezultaty pojawiają się coraz częściej, co świadczy o rozwoju dyscypliny. Kiedyś mieliśmy w Polsce Clearex, Baustal, Nova i długo nic, a teraz patrząc na tabelę, widzimy wyrównane zespoły. Jakiś czas temu powstała spółka, która robi dla dyscypliny wiele dobrego. Dba o udziałowców, rozgrywki i swoje drużyny. Transmisje ze spotkań możemy oglądać w telewizji. Widać działania prezesa Macieja Karczyńskiego, który stara się pozyskiwać sponsorów. Mamy telewizję, mamy Sportklub, były próby nawiązania współpracy z Telewizją Polską. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

 

- Jak wyglądały początki Clearexu?
- Zaczynaliśmy grę w lidze biznesowej. Prezes Wolny był pasjonatem futsalu i podjął się jego rozwoju. Pojawił się pomysł startu w rozgrywkach ogólnopolskich. Potem była druga liga, pierwsza liga i wszystko poszło do przodu. Już w pierwszym sezonie wywalczyliśmy mistrzostwo Polski. Czyniliśmy starania, by od samego początku być jak najlepszą drużyną i to nam się udało. Rok po roku wchodziliśmy na wyższy poziom, czego efektem jest pięć mistrzostw kraju.

- Ostatnie lata nie były już tak owocne w medale mistrzostw Polski. Jak wrócić do czasów świetności Cleareksu?
- Staramy się i pracujemy nad tym. Myślę, że już ten sezon skończymy na podium. Nie wiem, na którym stopniu, ale wierzę że zakończymy go medalem.

- Czy obecna forma rozgrywek jest dla Pana wystarczająca, czy może ma Pan pomysł, jak jeszcze bardziej je usprawnić?
- Wydaje mi się, że podział ligi na dwie grupy 1-6 i 7-12 jest dobrym rozwiązaniem. Mamy więcej spotkań do rozegrania, a to okazja do lepszej sprzedaży medialnej. Można jeszcze się zastanowić nad podziałem punktów, ale w tej sprawie nie mam sprecyzowanego stanowiska.

- Proszę powiedzieć szczerze: czy w związku z objęciem funkcji prezesa Clearexu, musiał Pan dokupić nowe koszule? 
- Wie pan, ja mam bardzo dużą garderobę. Więc odpowiadam szczerze, nie musiałem dokupować nowych, proszę mi wierzyć.

- Czyli rozmawiam z osobą zawsze przygotowaną do pracy?
- A to już osądzi historia.

Rozmawiał: Marcin Dworzyński
Fot. Clearex Chorzów