Jedni atakują historię, drudzy dopiero mogą ją stworzyć

22.08.22Utworzono
/uploads/assets/4366/Bez tytułu.png
Jak zwykle przed startem sezonu zajrzymy do naszych źródeł historycznych. A zaczniemy od tabeli wszech czasów. Kto ma szanse na znaczny awans? Kogo czeka stabilizacja? I gdzie zakończyć sezon mogą nasi debiutanci?

W zbliżającym się sezonie, zaliczając również fazę play-off, można zdobyć nawet 105 punktów do tabeli wszech czasów! Kto może na tym najbardziej skorzystać?

 

Zmian z pewnością nie powinniśmy się spodziewać na dwóch pierwszy pozycjach, gdzie lider klasyfikacji – Rekord Bielsko-Biała posiada 41 punktów przewagi nad drugim Clearexem Chorzów. Zawodnicy Andrzeja Szłapy mogą jednak bardzo szybko dobić do granicy 1000 punktów, do której brakuje im zaledwie 13 oczek.

 

Spory awans w czołówce może zaliczyć natomiast Piast Gliwice. Obecnie dziewiąta najlepsza drużyna w historii, przy zachowaniu regularności z poprzednich rozgrywek, może przesunąć się nawet na szóste miejsce. Aby tak się jednak stało, należałoby zdobyć przynajmniej 80 punktów. W ten sposób udałoby się wyprzedzić Cuprum Polkowice (strata 39 punktów), Akademię FC Pniewy (strata 76 punktów) oraz FC Novą Katowice (strata 80 punktów).

 

Na kolejnych pozycjach w TOP15 trudno wskazać możliwe awanse. Być może o wyprzedzenie Cuprum Polkowice pokuszą się zawodnicy FC Reiter Toruń (strata 61 punktów). Jeszcze większą ciekawość wzbudza jednak możliwa pogoń Red Dragons Pniewy, którzy bez problemu powinni wyprzedzić Wisłę Krakbet Kraków (strata 19 punktów), a i być może pokusić się o dogonienie Red Devils Chojnice. Aby tak się jednak stało Czerwone Smoki musiałby zdobyć o 23 punkty więcej w tym sezonie od Czerwonych Diabłów.

 

Dalej – na 15. miejscu znajduje się AZS UŚ Katowice. Celem Akademików na ten sezon jest utrzymanie, więc trudno też oczekiwać, aby udało im się poprawić miejsce w tabeli wszech czasów. Do kolejnego TPC Komputery Legnica tracą bowiem 48 punktów, a zdobycie ich oznaczałoby nie tylko pewne utrzymanie, ale i walkę o TOP5 na koniec sezonu zasadniczego, co raczej jest mało prawdopodobne.

 

Awans katowiczan do Futsal Ekstraklasy oznacza jednak niemałą gratkę dla fanów Constractu Lubawa. Brązowi medaliści ostatniego sezonu zajmują obecnie 19. miejsce w historycznym rankingu i do AZS-u UŚ tracą 52 punkty, co wcale nie jest stratą nie do odrobienia, biorąc pod uwagę sytuację obu drużyn. Taki scenariusz oznaczałby jednak tez prawdopodobnie jedno z kilku zdarzeń: walkę AZS-u UŚ o utrzymanie do samego końca lub spadek Akademików, a zarazem pozycję medalową Konstruktorów.

 

Kolejny w tabeli wszech czasów jest MOKS Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok. Zawodnicy Adriana Citki spokojnie powinni awansować w tym sezonie do TOP20 (strata 14 punktów), ale będą musieli uważać, aby się tam również utrzymać do końca rozgrywek. Dogonić ich może bowiem GI Malepszy Arth Soft Leszno, która do białostoczan traci 34 oczka – tu kluczowy może być awans do fazy play-off.

 

Z awansem do pierwszej trzydziestki nie powinni mieć z kolei problemu zawodnicy Dremanu Opole Komprachcice. Aby tak się stało musieliby zdobyć 34 punkty. Blisko TOP30 po tym sezonie powinni być również gracze AZS-u UW DARKOMP Wilanów, ale jest to zarazem ostatni zespół, który wraz z leszczynianami i Dremanem może realnie myśleć o dogonieniu TOP20 w najbliższych dwóch-trzech sezonach. Następna w tej tabeli jest bowiem Legia Warszawa, która po pierwszym sezonie w Futsal Ekstraklasie do lokalnego rywala traci 48 punktów i obecnie może bardziej myśleć o TOP40, niż TOP20.  

 

A gdzie zakończą najbliższy sezon Widzew Łódź i BSF ABJ Bochnia? Z pewnością wyprzedzenie MORiS-u Chorzów i zajęcie obecnej pozycji Legii może być dla nich pewnego rodzaju celem. Historyczna już drużyna z Górnego Śląska zdobyła bowiem w trakcie swoich występów 30 punktów, a taki dorobek powinien spokojnie zapewnić utrzymanie.

 

Całą tabelę wszech czasów znajdziesz TUTAJ.


Fot. Kinga Sałata