Jeśli wygra, będzie mistrzem. A jeśli nie...

17.05.22Utworzono
/uploads/assets/4236/franzzz.jpg
Jeżeli Piast Gliwice pokona w niedzielę Rekord Bielsko-Biała, to będzie mistrzem Polski. I Rafał Franz, dyrektor sportowy Piasta, były futsalista Rekordu, zdobędzie złoty medal z piątym klubem. - W pewnym sensie najbliższy mecz z Rekordem będzie dla mnie najbardziej emocjonalnym, które będę oglądał z boku boiska - przyznaje Franz.

Takie smaczki zawsze dodają uroku: oto naprzeciwko drużyny, która jest hegemonem w lidze, staje zespół, w którym ważną rolę odgrywa były zawodnik przeciwnika. I może przerwać mistrzowską serię rywala. Wystarczy wygrać.

 

- Rekord zawsze będzie miał miejsce w moim sercu - mówi Franz. - Z tym klubem osiągałem wspaniałe sukcesy, a relacje które zbudowałem z wieloma ludźmi trwają do dziś. To kawał pięknej historii! Co do samego meczu, to podchodzę do niego naprawdę spokojnie. Wiem, jaką pracę wykonała drużyna, jaką pracę wykonali trenerzy w tym sezonie. Jestem dumny z gry zespołu i z tego jaki poziom prezentujemy. Nasz klub rozwija się z dnia na dzień i z tygodnia na tydzień i to jest tak naprawdę nasz ogromny sukces. Jedno spotkanie nie zmieni mojej oceny, a tym bardziej włodarzy klubu.

 

Franz twierdzi, że głównym celem Piasta na lata 2022-2025 jest przede wszystkim rozwój organizacyjny.

 

- Jeśli wszystko będzie na właściwym miejscu, to wyniki będą właśnie nagrodą za tę pracę - przekonuje. - Rekord to bardzo dobry zespół i w tym meczu jest faworytem jako aktualny mistrz Polski. My natomiast zagramy tak samo jak w poprzednich spotkaniach: nie mam tutaj żadnych wątpliwości. Jeśli wygramy, to będziemy mistrzem Polski. A jeśli się to nie uda, to wstaniemy kolejnego dnia i będziemy pracować tak samo lub ciężej, aby w przyszłości zdobyć to trofeum.

 

Czy teraz trofeum mistrzowskie będzie się różnić od tych, które Franz zdobywał występując na parkiecie?

 

- Nie wiem, naprawdę - przyznaje Rafał. - Jeśli osiągniemy taki sukces, to obiecuję, że się podzielę swoimi odczuciami, ale zakładam, że smakuje podobnie - uśmiecha się nasz bohater.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Piast Gliwice