Kacper Sendlewski: Każdy z nas ma świadomość, jak mocną drużyną jesteśmy

06.01.24Utworzono
/uploads/assets/5529/384527073_694168336078843_4651379617546448432_n.jpg
Przed rozpoczęciem rundy wiosennej w fotelu lidera zasiada Constract Lubawa. Aktualny mistrz Polski ma za sobą wyczerpującą, ale jednocześnie udaną jesień. Z jakim nastawianiem podejdzie do rundy rewanżowej?

Mecze sparingowe, Liga Mistrzów, Superpuchar Polski, FOGO Futsal Ekstraklasa, a do tego reprezentacja Polski. Runda jesienna dla części zawodników Constractu Lubawa mogła być wyjątkowo wyczerpująca.

Do łączenia intensywnego wysiłku z dobrymi wynikami z pewnością przyzwyczajony jest Kacper Sendlewski. Były młodzieżowy reprezentant Polski, a obecnie zawodnik seniorskiej kadry, już w zeszłym sezonie rywalizował na kilku frontach. Jak nie Akademickie Mistrzostwa Świata w Portugalii, to EURO U-19 w Hiszpanii, do tego wyjazdy z kadrą seniorską, FOGO Futsal Ekstraklasa i Puchar Polski. Jak było tym razem?

- To dla nas bardzo wymagająca runda. Jeśli się nie mylę, zagraliśmy blisko 40 meczów, więc fakt, że każdy z nas będzie miał swój mały kryzys, był oczywisty. Całe szczęście dysponujemy szeroką kadrą, co umożliwiło nam sporo rotacji i odpowiednim dysponowaniem sił, a to pozwoliło nam rozegrać bardzo dobrą rundę na kilku frontach, zarówno w reprezentacji Polski, w FOGO Futsal Ekstraklasie jak i w Lidze Mistrzów – ocenia Sendlewski.

Niektórzy zawodnicy dość szybko po ostatnim meczu, rozegranym jeszcze 9 grudnia udali się na zasłużone urlopy. Naszych reprezentantów, w tym Kacpra, czekała jednak jeszcze gra o awans na mistrzostwa świata. Jak zatem wyglądała ta nieco przyśpieszona regeneracja?

- Przerwę między rundami, która z resztą nie była zbyt długa, starałem się rozdzielić na dwa etapy. Pierwszy - kiedy to odpoczywałem przede wszystkim mentalnie od futsalu. Spędzałem wtedy większość czasu z rodziną i bliskimi, a sport odsunąłem na drugi plan. Drugi - na niedługo przed zakończeniem roku, kiedy rozpocząłem lekkie aktywności fizyczne, ale niezwiązane z piłką. Ważne przede wszystkim było to, by po tak intensywnej i wymagającej rundzie odpoczęła przede wszystkim głowa – podkreśla zawodnik Constractu.

Wiemy już, że w rundzie rewanżowej  barwach mistrzów Polski nie zobaczymy Jakuba Raszkowskiego. Najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu, a zarazem autor 15 trafień w tym sezonie, najbliższe pół roku spędzi na wypożyczeniu w Hiszpanii (szczegóły przenosin Kuby przedstawimy w następnym tygodniu, gdy poznamy jego nowy klub).

- Transfer Kuby do Hiszpanii możemy rozpatrywać tylko i wyłącznie w samych superlatywach. To była niesamowita wiadomość dla nas wszystkich i bardzo cieszymy się, że udało mu się zbliżyć do tego futsalowego szczytu! Oczywiście, tracimy jednego z liderów drużyny, ale taka jest kolej rzeczy i dziś możemy cieszyć się, że jeden z nas może pokazać na co go stać wśród tego innego, lepszego piłkarskiego świata. Będziemy bardzo mocno trzymać kciuki za naszego przyjaciela i wspólnie go wspierać, by wypadł tam jak najlepiej i przy okazji przetarł szlaki dla kolejnych zawodników – mówi Kacper Sendlewski.

W minionym sezonie fazę zasadniczą Constract Lubawa zakończył na pozycji wicelidera, przez co miał w teorii trudniejszą drogę do finału, co znalazło swoje potwierdzenie w rywalizacji z Piastem Gliwice. Czy tym razem będzie zatem chęć obrony 1. Miejsca, czy może nie ma to większego znaczenia?

- Oczywiście, tak jak w poprzednim sezonie, podczas każdego mikrocyklu przygotowujemy się pod fazę play-off, by to właśnie w tym czasie trafić z idealną formą na najważniejsze mecze sezonu. Chcemy również utrzymać pierwsze miejsce w lidze, ale nie nakładamy sobie na to dodatkowej presji. Myślę, że każdy z nas ma świadomość, jak mocną drużyną jesteśmy. Postaramy się wygrać każdy kolejny mecz i wierzymy, że ostatecznie zajmiemy to pierwsze miejsce w lidze – kończy zawodnik Constractu Lubawa.

Pierwszy mecz rundy wiosennej mistrzowie Polski rozegrają już jutro o godzinie 18:00 z FC Reiter Toruń. Transmisja spotkania na platformie Pilot WP.