Kibice są, punktów nie ma

14.01.19Utworzono
/uploads/assets/1554/kib-pog.jpg
Nieudany debiut Olega Zozulyi jako trenera Pogoni'04 - szczecinianie zagrali po raz pierwszy pod wodzą ukraińskiego szkoleniowca, ale przegrali z Acaną Orłem Jelcz-Laskowice 2:3.

Mimo porażki Zozulya z pierwszego meczu był umiarkowanie zadowolony. - Jeśli my tak będziemy dalej grać, to ja myślę, że utrzymamy się w Futsal Ekstraklasie i będzie wszystko dobrze - stwierdził po spotkaniu. - I jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy tutaj zrobili doping.

 

Atrakcje dla najmłodszych kibiców przyciągnęły na mecz wielu rodziców z dziećmi - i hala przy ul. Twardowskiego okazała się... za mała. Już nie pierwszy raz władze klubu w ten sposób podnoszą frekwencję na trybunach. Skutecznie - i dlatego podobną akcję warto zrobić, gdy mecz zaplanowany będzie w większej hali Netto Arena. Dziś niektórzy z rodziców, nie wszystko widząc na parkiecie, musieli cały mecz stać i trzymać w rękach kurtki: swoją i swoich pociech, gdyż szatni w hali przy ul. Twardowskiego nie ma.

 

Widzowie obejrzeli bardzo zacięte spotkanie, w którym goście po strzale Hiszpana Sergio Solano (które mogło być podaniem) objęli w 14 minucie prowadzenie. Po przerwie wyrównał Karol Czyszek i publiczność wybuchnęła radością. Potem Mykola Morozov zdobył dwie bramki dla Acany Orła, a szczecinianie zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Konrada Prawuckiego.

 

- Walczymy do końca jak zwykle, gramy fajny mecz, za to w obronie nie zachowujemy się, tak jak powinniśmy Przez to padają te bramki - narzekał po meczu Czyszek.

 

Goście chwalili Pogoń'04. - Pogoń bardzo dobrze w tej obronie przesuwała się - mówił Maciej Foltyn. - I tam było naprawdę bardzo ciasno pod ich bramką, żeby cokolwiek strzelić. Dlatego jestem zaskoczony, że Pogoń jest ostatnią drużyną w naszej lidze, bo u siebie potrafią powalczyć z każdym: bardzo dobrze czują tę halę.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Artur Szefer