Klasyk dla Rekordu!

01.12.21Utworzono
/uploads/assets/3822/259543280_288591486452600_6800164891578596808_n.jpg
Rekord Bielsko-Biała w ligowym klasyku pokonał Clearex Chorzów 3:1 i do pierwszego w tabeli Piasta Gliwice zbliżył się na dwa punkty. Decydujące bramki padały w drugiej części spotkania, kiedy to bielszczanie odwrócili rezultat meczu.

Spotkania Clearexu Chorzów z Rekordem Bielsko-Biała nie trzeba było specjalnie reklamować. W końcu na parkiecie mogliśmy oglądać dwie największe futsalowe marki oraz dwa najlepsze zespoły w historii STATSCORE Futsal Ekstraklasy.

Faworytem, co naturalne byli Rekordziści, którzy walczą o szóste mistrzostwo Polski z rzędu. Nie mogło zatem dziwić, że chorzowianie zostali szybko zepchnięci do defensywy i jedyne na co mogli liczyć to na kontrataki. Niewiele jednak z nich wynikało. Tak naprawdę jedyną dobra okazję miał Szymon Łuszczek, ale w pojedynku z nim góra okazał się być Bartłomiej Nawrat.

To nie tyle co mógł, ale powinien wykorzystać Rekord. Gospodarze przekroczyli limit pięciu fauli dwukrotnie, co bielszczanom pozwoliło oddać dwa strzały z przedłużonego rzutu karnego. Obie próby były jednak nieudane. Najpierw obok bramki uderzył Łukasz Biel, a następnie próbę Pedro Pereiry obronił Rafał Krzyśka.

To zdążyło się na nich zemścić jeszcze przed przerwą, gdy piłkę wycofaną  ze skrzydła otrzymał Mykyta Mozheiko, który idealnie wpakował ją do bramki.

Po zmianie stron Clearex już tak bardzo się nie chciał cofać, co jak się okazało niezbyt im pomogło.  W odstępie nieco ponad minuty najpierw wyrównał bowiem Łukasz Biel, a następnie strzał Kamila Surmiaka z bliska dobił Michał Marek i na zegarze widniał już rezultat 1:2.

Sytuacji nie poprawiła odłożona na moment przez sędziego druga żółta kartka Szymona Łuszczka w 28. minucie. W tym momencie Clearex pozbawiony kapitana zamiast skupić się na odrabianiu strat, przez dwie minuty musiał bronić się przed okupacją bramki Rafała Krzyśki, co na ich szczęście nie przyniosło przykrych konsekwencji, w postaci kolejnych straconych bramek.

Wynik jednak cały czas był niekorzystny dla chorzowian, a to na trzy i pół minuty przed końcem przyniosło nam z ich strony postawienie na grę w przewadze. Ta jednak została wykorzystana przez Rekordzistów. Piłkę przejął najlepszy strzelec bielszczan, Artur Popławski, który minął jednego z rywali i mając przed sobą już tylko pustą bramkę ustalił rezultat spotkania na 3:1.


CLEAREX CHORZÓW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 1:3 (1:0)

Bramki: Mykyta Mozheiko (19) – Łukasz Biel (23), Michał Marek (24), Artur Popławski (38).


Autor: Łukasz Leski

Fot. Marek Łękawa