Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Środowy wieczór w Warszawie stał pod znakiem odrabiania zaległości z 2. kolejki Futsal Ekstraklasy. W jej ramach Legia podejmowała FC Reiter Toruń, który dopiero w miniony weekend zaznał pierwszej porażki w tym sezonie. Mimo to sytuacja torunian, podobnie zresztą jak Legii, nie była dobra. Zawodnicy Łukasza Żebrowskiego zajmowali 10. miejsce w tabeli i musieli zacząć regularnie wygrywać, jeśli chcą zapewnić sobie fazę play-off. Legioniści zaś musieli w ogóle zacząć punktować, bo też po dwóch remisach tylko korzystniejszy bilans bramkowy utrzymywał ich nad strefą spadkową.
Początek spotkania lepiej układał się dla przyjezdnych. Częściej atakowali, zagrażali bramce Ignacio Casillasa, ale Hiszpan, jakby napędzony zdobyciem interwencji kolejki, nie dawał się pokonać. Zdecydowanie najbliżej wpisania się na listę strzelców był Kamil Roll. Na lewej stronie z Andre Luizem i Radosławem Marcinkowskim poradził sobie Jefferson, zagrał na pole karne do Rolla, ale ten fatalnie przestrzelił obok prawego słupka.
Zemściło się to dość szybko. Będący na połowie rywali z futsalówką Mateusz Gliński przeciągnął ją pod podeszwą do nadbiegającego Davidsona Silvy. Brazylijczyk zaś, mając przed sobą już tylko Kamila Naprłę podciął ją tuż nad golkiperem, spokojnie umieszczając ją w siatce.
Legia mogła prowadzić nawet dwoma bramkami. Jeszcze przed przerwą, w niemal podobnej akcji, choć już z innym wykończeniem, gola zdobył bowiem Andre Luiz, ale w międzyczasie z bramki cieszyli się również torunianie. Autorem jej był Daniel Gallego Garcia, który po strzale z dalszej odległości, z mała pomocą Casillasa, doprowadził do remisu.
Ostatecznie tak też się zresztą pierwsza połowa zakończyła i znów sporo pecha miał Casillas. Bo o ile strzał Jeffersona zza pola karnego udało mu się obronić, to odbita przez niego piłka trafiła wprost w Patryka Szczepaniaka, a następnie wleciała do siatki.
Po zmianie stron prowadzenie znów objęła Legia. Tym razem za sprawą Michała Knajdrowskiego, który po Derbach Warszawy ewidentnie odblokował swój licznik bramek. Asystę zaliczył zaś Mariusz Milewski, dogrywając z prawej linii autowej. Odpowiedź drużyny przyjezdnej była jednak zdecydowanie konkretniejsza. W odstępie zaledwie 23 sekund do bramki trafili Michał Wojciechowski oraz Daniel Gallego Garcia. Pierwszy wykorzystał małe zamieszanie i niepewną interwencję Tomasza Warszawskiego, drugi zaś skorzystał na złym wybiciu Davidsona Silvy, co otworzyło mu drogę do dubletu.
Na 5:3 trafił kolejny z Kolumbijczyków – Jefferson. Futsalówkę pod bramką rywala stracił Milewski, Gallego Garcia ruszył z kontratakiem, zagrał do swojego rodaka, a ten, choć z dużą dozą szczęścia, pokonał Warszawskiego.
Reakcja Legii była natychmiastowa – wycofanie bramkarza. To jednak niemość, że nie przyniosło korzyści, to jeszcze spowodowało szóstą bramkę FC Reiter Toruń, a trzecią dla Gallego Garcia i tym samym spotkanie zakończyło się wygraną gości 6:3. Dzięki temu zawodnicy Łukasza Żebrowskiego awansowali na 9. miejsce w tabeli, zaś Legia pozostała na pozycji 13. ze stratą sześciu punktów do fazy play-off.
LEGIA WARSZAWA – FC REITER TORUŃ 3:6 (2:2)
Bramki: Davidson Silva 13, Andre Luiz 18, Michał Knajdrowski 24 – Daniel Gallego Garcia 16, 30, 39, Patryk Szczepaniak 20, Michał Wojciechowski 30, Jefferson 36.
Fot. Miłosz Zieliński