2:3
Środa05.11.2025, 18:00
5:2
Środa05.11.2025, 18:00
1:4
Środa05.11.2025, 18:00
3:7
Środa05.11.2025, 18:00
2:5
Środa05.11.2025, 20:00
6:1
Środa05.11.2025, 20:00
4:3
Środa05.11.2025, 20:30
20:30
Czwartek06.11.2025, 20:30
Obie drużyny mecz rozpoczęły ostrożnie, bo i też stawka spotkania była bardzo duża. Goście w razie straty kolejnych punktów mogli wypaść z walki o podium, katowiczanom groziły takie same konsekwencje – tyle, że stawką była grupa mistrzowska. Pierwsze groźne sytuacje stworzyli sobie gracze gości, ale w bramce dobrze spisywał się Kamil Lasik. Po drugiej stronie również bezbłędny był Nicolae Neagu, którego pokonał dopiero z karnego Tomasz Szczurek. Gospodarze mogli podwyższyć, ale tuż przed zejściem do szatni wyrównał Mateusz Waszak.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił- więcej pracy miał bramkarz torunian, ale gospodarze nie potrafili sytuacji wykorzystać. Wyjątkiem od tej „normy” był Jacek Hewlik, który po kontrze wpakował piłkę do siatki. Torunianie się nie podłamali – wyrównał Tomasz Kriezel, a gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, który de facto nikogo nie satysfakcjonował, błąd katowiczan przy wyprowadzaniu piłki okazał się brzemienny w skutkach. Mateusz Cyman zachował zimną krew i dał swojej drużynie trzy punkty. Po chwili jeszcze Piotr Łopuch był bliski wpakowania piłki do siatki, ale ostatecznie trzy punkty pojechały do Torunia.
Podopieczni Łukasza Żebrowskiego przełamali czarną serię i nadal się liczą w walce o ligowe trofea. Natomiast katowiczanie w walce o miejsce szóste chyba będą już tylko biernymi uczestnikami.
AZS UŚ Katowice – FC Toruń 2:3 (1:1)
Bramki: Szczurek, Hewlik – Waszak, Kriezel, Cyman
foto: sk-foto.pl