Artur Czarnowski, rocznik 1971. 17 kwietnia skończy 51 lat. I wciąż w kadrze Red Devils Chojnice. Chodzi na treningi, w meczach gra rzadko, ale zdarzają mu się występy. - Grał np. siedem minut z Górnikiem Polkowice i nawet nie puścił gola - uśmiecha się trener zespołu z Chojnic, Jacek Burglin.
Czarnowski jest jednak wyjątkiem w naszej lidze, jeżeli chodzi o zawodników urodzonych w latach 70-tych (nie bierzemy pod uwagę trenerów z tych roczników). Kolejni czynni futsaliści są już z rocznika 1980 i trochę starsi. Wśród nich nie brakuje zawodników odgrywających bardzo ważne role w naszej lidze, że wspomnimy o Mariuszu Milewskim z Legii Warszawa (na zdjęciu z prawej, rocznik 1981), Marcinie Mikołajewiczu z FC Reiter Toruń, czy Szymonie Łuszczku z Clearexu Chorzów (obaj rocznik 1982).
Dzięki takim zawodnikom mamy w szatniach naszych zespołów przedstawicieli rozmaitych pokoleń. Patrząc na składy naszych drużyn na stronie internetowej naszej ligi, to widać, że nie brakuje futsalistów, dla których ktoś mógłby być ojcem lub synem. W Piaście Gliwice Łukasz Groszak jest starszy od Jakuba Janiszewskiego o 25 lat. W FC Reiter Toruń Mikołajewicz jest starszy od Kacpra Machałowskiego o 21 lat. A w GI Malepszy Leszno Albert Betowski jest młodszy od Michała Długosza o 23 lata.
I to jest piękne. Seniorom życzymy jak najdłuższego grania, a "młodym" - by jak najdłużej mieli na boisku z kogo brać przykład.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Legia Futsal Warszawa