Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Takiego początku sezonu chyba nikt – włącznie z legionistami – się nie spodziewał. Beniaminek po czterech kolejkach miał na koncie komplet punktów i na dobre zadomowił się w ligowej czołówce. Wtorkowy mecz z mistrzem Polski pokazał jednak, jak dużo zespołowi ze stolicy brakuje do najlepszych. – Porażkę z Rekordem przyjęliśmy z pokorą i jest to dla nas motywacja do dalszej pracy. Jesteśmy beniaminkiem i chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy co tydzień wygrywać. Jestem przekonany, że nasz zespół – będący mieszanką rutyny z młodością – jeszcze niejeden raz w tym sezonie pokaże na co go stać. Wtorkowej porażki nie nazwałbym natomiast zimnym prysznicem. Od początku sezonu naszym założeniem było spokojne utrzymanie. Wiedzieliśmy do kogo jedziemy, jak mecz będzie wyglądać. Nieprzypadkowo Rekord został 5 razy z rzędu najlepszą drużyną w kraju. Większość z nas nie grała jeszcze przeciwko tak dobrym zawodnikom, to była dla mnie fajna lekcja futsalu w najlepszym wydaniu. Taki mecz pokazuje, że trzeba zejść troszkę na ziemię, nie patrzeć w tabelę i dalej ciężko trenować żebyśmy mogli dorównać najlepszym – mówi nam zawodnik Legii Mateusz Szafrański.
Jakich zachowań legioniści powinni zatem uniknąć, aby w starciu z wicemistrzem Polski pokusić się o niespodziankę? – Na pewno musimy zmienić nieco nastawienie, na mecz z Rekordem wyszliśmy bowiem ze zbyt dużym respektem. Do tego dochodzi pełna koncentracja od samego początku, abyśmy znów nie stracili szybko bramki i nie musieli gonić wyniku. Nasz sztab trenerski wie jednak co robić i szykuje już plan na kolejny ciężki mecz, w którym naszym rywalem będzie wicemistrz Polski – dodaje legionista, który chwilę później podkreśla także, że dobry początek sezonu nie zmienił celu nadrzędnego Legii na bieżące rozgrywki. - Chcemy spokojnie się utrzymać, pracować i myśleć o najbliższym meczu. Mamy trochę rzeczy do poprawy w naszej grze, jesteśmy tego świadomi. Na pewno ta drużyna będzie rosła z tygodnia na tydzień i po 30 kolejkach będziemy mogli popatrzeć obiektywnie czy mogliśmy zrobić więcej – kończy Szafrański.
Nie ma jednak wątpliwości, że beniaminka z Warszawy czeka w sobotę ekstremalnie trudne zadanie. Constract bardzo udanie rozpoczął bowiem ten sezon, w 5 meczach zdobywając 13 punktów. - Oprócz potknięcia w Warszawie z Wilanowem możemy uznać początek rozgrywek za udany. Obecny sezon w STATSCORE Futsal Ekstraklasie pokazuje, że poziom się podnosi i jest dużo drużyn, które mogą zagrozić Rekordowi. My zdecydowanie chcemy być ich najgroźniejszym rywalem, który do końca będzie rywalizował o tytuł mistrzowski – odważnie zapowiada Bartłomiej Piórkowski z Constractu.
Pivot lubiawian docenia jednak klasę sobotniego rywala, mając świadomość, że o komplet punktów wcale nie będzie łatwo. - Legia zaliczyła świetny start i moim zdaniem tych punktów w kolejnych meczach będzie im przybywać. Dobrze bronią i mają kilku doświadczonych zawodników w swoim składzie. My natomiast musimy zagrać z takim samym wysokim zaangażowaniem w obronie jak z Lęborkiem i wystrzegać się własnych błędów. Wydaje mi się, że w obronie Legia pracuje zdecydowanie lepiej niż Wilanów, z którym straciliśmy jedyne do tej pory punkty. Wówczas popełniliśmy zdecydowanie zbyt dużo błędów indywidualnych. W sobotę będziemy musieli się ich wystrzegać – kończy Piórkowski.
Constract Lubawa po 5 kolejkach STATSCORE Futsal Ekstraklasy ma na swoim koncie 13 punktów i zajmuje 3. miejsce w ligowej tabeli. Legia Warszawa zgromadziła „oczko” mniej i plasuje się na 4. lokacie. Mecz pomiędzy tymi drużynami odbędzie się w sobotę o godzinie 12:00 na hali w Lubawie. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja nSport+, samo starcie będzie także można obejrzeć w Canal+ Online.
Autor: Paweł Staniszewski
Fot. Legia Futsal