Liczył na to od dziecka

16.10.18Utworzono
/uploads/assets/1343/czyszek22.JPG
Futsalowe życie Karola Czyszka nabrało tempa. Po przejściu z FC Toruń do Pogoni'04 Szczecin został podstawowym zawodnikiem zespołu, strzelił pierwszego, niezwykle efektownego gola - najładniejszego gola 3. kolejki Futsal Ekstraklasy- i został powołany przez Błażeja Korczyńskiego do reprezentacji Polski.

W minioną sobotę zagrał przeciwko swojej byłej drużynie z Torunia. - Motywacja była troszkę większa, niż przed innymi meczami - przyznał. - Pozytywne emocje wyzwalają się jeszcze bardziej. Na parkiecie sentymentów nie ma. Do Szczecina przyjeżdżają trener Łukasz Żebrowski i Marcin Mikołajewicz, Marcin bardzo często strzela bramki przeciwko Pogoni i jak mówi: gra się już w innych barwach i strzela gole dla innej drużyny.

 

Czyszek twierdzi, że nie ma żalu, że w Toruniu nie dostawał więcej szans. - Taka była decyzja trenera - zauważa. - Byłem raczej zmiennikiem dla podstawowej ósemki. Zdarzało się, że grałem w tej ósemce, ale nie tak często, jak bym chciał. Dlatego zdecydowałem się na zmianę barw, by grać i dalej się rozwijać.

 

Pogoń'04 w czterech meczach zdobyła tylko dwa punkty. - Zabrakło nam wyrachowania, doświadczenia meczowego - twierdzi Karol. - Wykorzystalibyśmy rzuty karne z Gattą Zduńska Wola i FC Toruń, dwie sekundy krótszy mecz z Red Dragons Pniewy i mogliśmy być z drugiej strony tabeli.

 

Czyszek był autorem najładniejszego gola kolejki właśnie w meczu z Red Dragons: uderzeniem z woleja pokonał bramkarza rywali. - Trenujemy stałe fragmenty gry i akurat przyszedł efekt - stwierdził.

 

A jak odbiera powołanie do reprezentacji Polski? - Bardzo się cieszę oczywiście - mówi Karol. - Nie spodziewałem się. Zostałem poinformowany przez kolegów. Gra się po to, aby do tej reprezentacji trafić, liczyłem na to od dziecka. Nie myślałem, że stanie się to tak szybko.

 

Przed Pogonią'04 dwa bardzo trudne mecze: z Clearexem Chorzów i Rekordem Bielsko-Biała. - Rekord to jedna z najlepszych drużyn w Europie. Bardzo ciężko będzie zdobyć z nim jakikolwiek punkt. Można powiedzieć, że Rekord jest poza zasięgiem całej ligi. A zespół z Chorzowa jest w zasięgu. Naszym miejscem nie powinna być przedostatnia pozycja w tabeli, którą teraz zajmujemy. Liczymy na środek tabeli, a może nawet na pierwszą szóstkę.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Artur Szefer