Marcin Stanisławski: Kilka zespołów będzie rozczarowanych

21.11.19Utworzono
/uploads/assets/2077/69580126_2586722881555620_7842435314118295552_o.jpg
Przed startem tego sezonu Futsal Ekstraklasy plotkowano, że Gatta może nawet nie przystąpić do rozgrywek. Z klubu odeszło kilku podstawowych zawodników, a w ich miejsce ściągnięto zagranicznych graczy z Brazylii oraz Ukrainy. Informacje o powolnej śmierci Kocurów okazały się przesadzone, a zespół po 9. kolejkach zajmuje wysokie 3. miejsce w tabeli. Humory w Zduńskiej Woli nieco popsuła porażka w hicie kolejki z FC KJ Toruń, jednak trener Marcin Stanisławski jest dobrej myśli przed kolejnymi meczami.

- Przegrywacie u siebie z Pomarańczowo-Czarnymi 0:4. Nie pamiętam, kiedy ostatnio nie zdobyliście u siebie gola. Co poszło nie tak?

 

- Nie pamiętam, kiedy i z kim nam się to ostatnio przydarzyło. Chyba trochę wykrakałem, że w końcu może przyjść taki mecz, że nie będzie wychodziło nam praktycznie nic. Mam nadzieję, że nie znajdziemy się teraz w jakimś małym dołku. Muszę przyznać szczerze, że rywal na niewiele nam pozwolił. Żaden z naszych zawodników nie błyszczał na parkiecie, nie potrafiliśmy przejąć nawet na chwilę kontroli na boisku i stąd wynikały nasze problemy. Może przy 0:3 zmusiliśmy rywala do cofnięcia się na własną połowę, ale nic z tego nie wynikało. Przegraliśmy sporo pojedynków jeden na jeden w środkowej strefie i tam też popełniliśmy zbyt wiele błędów. Przegraliśmy u siebie pierwszy mecz, więc mam nadzieję, że zmobilizuje nas to do jeszcze cięższej pracy na treningach.

 

- Po 9. kolejkach jesteście w czubie tabeli. Dobrze rozpoczęliście obecną kampanię. Na co was tak naprawdę stać?

 

- Po dobrym początku oczekiwania względem Gatty wzrosły. Patrząc dzisiaj na tabelę to widać gołym okiem, że przynajmniej trzt zespoły będą rozczarowane brakiem medalu. Jeżeli przyjmiemy, że Rekord jest pewniakiem do zdobycia tytułu to o dwa pozostałe miejsca na podium będzie walczyć Clearex, FC KJ Toruń, Constract, Acana Orzał, my też jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Ktoś będzie mocno rozczarowany po ostatniej kolejce. Meczów o dużej stawce będzie jeszcze w tym sezonie sporo. Jednak trzeba też zachować koncentrację i punktować regularnie w potyczkach z zespołami z dolnych rejonów tabeli. Liga jest wyrównana, każdy o coś walczy. Uważam, że tak będzie do samego końca.

 

- W najbliższej kolejce czeka Was wizyta w Chojnicach. Kocurom nigdy na dalekiej północy nie grało się łatwo.

 

- To będzie dla nas dosyć ważne spotkanie. Po porażce z Toruniem mam nadzieję, że zareagujemy pozytywnie. Tym bardziej, że w Chojnicach zawsze grało nam się ciężko i rzadko wywoziliśmy stamtąd ostatnio pełną pulę. I to niezależnie od tego, które miejsce w tabeli zajmowały Czerwone Diabły. Mamy tak naprawdę w pewnym sensie nowy zespół. Sami byliśmy ciekawi, czy to wszystko wypali. Doszło do nas trzech zagranicznych zawodników, którzy cały czas zgrywają się z całą resztą. W poprzednich meczach całkiem nieźle wyglądaliśmy na parkiecie i wszystko wskazuje na to, że zmierzamy w dobrym kierunku. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. My skupiamy się przede wszystkim na każdym kolejnym meczu.

 

- Gracie na dwie czwórki, które w przypadku kontuzji czy przymusowej absencji są lekko modyfikowane. Tak to będzie wyglądać w obecnej kampanii?

 

- Wypadłem ze składu z powodu kontuzji i cały czas szukaliśmy jakiegoś alternatywnego rozwiązania. Nasza druga czwórka z Bonifacio, Krawcowem i Dregierem dobrze wyglądała we wcześniejszych spotkaniach. Wszedł również Leonardo Mieli, który ma duże umiejętności, ale wtedy na parkiecie w naszym zespole przebywa aż dwóch graczy lewonożnych. I gra przestaje nam się kleić. Szukaliśmy rozwiązania tego problemu, również w potyczce z Pomarańczowo-Czarnymi. Jeżeli chodzi o naszą nominalną pierwszą czwórkę to gramy już tyle lat ze sobą, że mamy wypracowane takie mechanizmy, że rozumiemy się na boisku bez słów. Problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś z nas wypada. Ten sezon będzie miał dla nas różne fazy. Początek był bardzo dobry, ale jestem pewny, że przyjdzie jakiś mały kryzys. I wiele będzie zależało od tego jak na niego zareagujemy. Wierzę, że podejmiemy rękawice i będziemy cały czas się rozwijać, bo stać nas na wiele.

 

Tekst: Rafał Szlaga

Zdjęcia: Gatta Zduńska Wola